Sondaż: Kto chce niższego wieku emerytalnego

Czy Polacy są zwolennikami obniżenia wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn? Odpowiedź w sondażu SW Research dla serwisu rp.pl.

Aktualizacja: 06.10.2017 12:10 Publikacja: 06.10.2017 11:55

Sondaż: Kto chce niższego wieku emerytalnego

Foto: 123RF

1 października w życie weszły przepisy, które przywracają wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

- Przywracając wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, przywracamy naszym rodakom godny wybór. Jeżeli ktoś będzie chciał pracować dłużej, będzie mógł to robić - powiedziała premier Beata Szydło.

Według opozycji obniżenie wieku emerytalnego oznacza obniżkę emerytur Polaków, które będą na poziomie jałmużny.

Dwóch na trzech badanych popiera obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Prawie co czwarty ankietowany jest przeciwny temu pomysłowi. Częściej niż co dziesiąty respondent nie ma zdania w tej sprawie.

- Kobiety częściej niż mężczyźni są zwolennikami tego pomysłu (71 proc. vs 62 proc. mężczyzn). Tego zdania są też częściej osoby w wieku 25-34 lata (71 proc.), o wykształceniu zasadniczym zawodowym (76 proc.), dochodzie poniżej 1000 zł (77 proc.) oraz badani z miast od 100 do 199 tysięcy mieszkańców (73 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.

Według dr Wojciecha Nagela, eksperta BCC ds. ubezpieczeń społecznych i pracy, ministra ds. ubezpieczeń społecznych Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC, poparcie 2/3 sondowanych dla niższego wieku emerytalnego nie powinno dziwić.

- Przy badaniu możliwości obniżania wieku emerytalnego lub na przykład podatków albo zgody na podwyższanie zarobków, wydaje się, iż wyniki podobnych sondaży zawsze będą zbliżone. Generalnie ludzie chcą krócej pracować i otrzymywać wyższe wynagrodzenia. Przykład Francji, której rząd próbuje reformować kodeks pracy i natrafia na silny opór społeczny, wskazuje na przywiązanie do uzyskanych przywilejów i trudności w ich ograniczaniu – wskazuje dr Nagel.

I dodaje, że niższy wiek przechodzenia na emeryturę, może być atrakcyjny dla osób, które żyją w związku, gdzie partner dobrze zarabia i ma stabilną perspektywę pracy. - Następuje wówczas swoista substytucja czasu pracy na czas wolny, co jest korzystne dla funkcjonowania rodziny. Z drugiej strony, dla części osób przechodzenie obecnie na emeryturę może być znacznie korzystniejsze, z uwagi na coraz bardziej dominujący mechanizm tak zwanej zdefiniowanej składki w kolejnych latach naliczania spadających świadczeń. Oznaczać to może, iż opcja "teraz, nie później" - przeważa. Warto tym bardziej zadbać, aby inne zapowiadane zmiany w systemie emerytalnym były kolejno wprowadzane przez rząd w życie, ponieważ spowoduje to obiektywne umocnienie konstrukcji systemu emerytalnego i lepsze zabezpieczenie świadczeń w przyszłości. Przekształcenie OFE, umocnienie FRD jako bufora i wdrożenie, wzorowanej na dobrych praktykach zagranicznych - koncepcji Pracowniczych Planów Kapitałowych, powinny zostać wdrożone bez zbędnej zwłoki. Podniesie to zaufanie do państwa, które te reformy zapowiedziało i stabilność tworzonego prawa kwituje dr Nagel.

1 października w życie weszły przepisy, które przywracają wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

- Przywracając wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, przywracamy naszym rodakom godny wybór. Jeżeli ktoś będzie chciał pracować dłużej, będzie mógł to robić - powiedziała premier Beata Szydło.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Społeczeństwo
W Warszawie wyją syreny alarmowe? Wyjaśniamy dlaczego
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm