Wacław Lejko był członkiem Biura Operacji Antyterrorystycznych i doświadczonym nurkiem. Należą do niego dwa rekordy polskich służb mundurowych. Zanurzył się na głębokość 233 metrów, a w kolejnej próbie poprawił wynik o 16 metrów.

W środę Polak wraz z dwoma znajomymi wypłynął na jezioro Garda we Włoszech. Ich celem było pobicie należącego do Włocha Luci Pedraliego rekordu, wynoszącego 264 metry.

Lejko zszedł pod wodę około godziny 8. Po 50 minutach powinien zatrzymać się w miejscu wymiany butli z tlenem. Gdy tego nie zrobił, jego znajomi wezwali służby ratunkowe.

Po 10 godzinach poszukiwań ciało Polaka znaleziono na głębokości 230 metrów. Ciało nurka wydobył na powierzchnię robot. Przyczyny śmierci badają obecnie włoskie służby.

W tym roku to drugi Polak, który zginął podczas nurkowania na jeziorze Garda. W czerwcu zmarł 48-letni mężczyzna, który robił kurs zaawansowanego nurkowania technicznego. Przyczyną zgonu był zawał serca.