Fakt, że most nie połączy obu brzegów kanału, nad którym go zbudowano, wyszedł na jaw przed kilkoma dniami, gdy na miejsce budowy dotarły ostatnie elementy konstrukcji.

Wcześniej władze gminy Esbjerg zdążyły już wysłać zaproszenia na oficjalne otwarcie mostu, który jednak nie mógł zostać otwarty, ponieważ do tego, by można było dzięki niemu pokonać rzekę, zabrakło ok. metra.

- Zamówiliśmy most, który miał połączyć oba brzegi. Ten tego nie robi i to, jak wykonawca rozwiąże ten problem jest jego sprawą - powiedział przedstawiciel gminy, Hans Kjar w rozmowie z "Jydske Vestkysten".

- Inżynierowie obecnie prowadzą postępowanie wyjaśniające, które ma ujawnić co poszło nie tak. Ktoś musi się teraz mocno rumienić - dodał.

Według Kjara ktoś, na którymś etapie dokonał niewłaściwych pomiarów. Błąd ma zostać naprawiony do 22 września, ale nie wiadomo czy rozwiązanie, które pozwoli dobudować brakujący metr mostu nie będzie rozwiązaniem tymczasowym.