Ofiara tragedii to Australijka. Nie wiadomo jak doszło do zdarzenia, ponieważ kamera na mundurze interweniującego policjanta nie była włączona, gdy padł śmiertelny strzał.

Departament Bezpieczeństwa Publicznego Minnesoty informuje, że policjant reagował na "wezwanie w związku z możliwą napaścią". W trakcie interwencji miał wyciągnąć broń i strzelić, raniąc śmiertelnie kobietę.

Australijskie media podają, że ofiarą jest 40-letnia Australijka, która mieszkała w Minneapolis ze swoim narzeczonym.

Według doniesień australijskich mediów kobieta zginęła tuż po tym, jak zadzwoniła na numer 911.

Burmistrz Minneapolis Betsy Hodges w oświadczeniu podkreśliła, że "boli ją serce z powodu tego, co wydarzyło się" w jej mieście.