W Teheranie, w demonstracji będącej wyrazem solidarności z Palestyńczykami, miało wziąć udział ponad milion osób. Uczestnicy manifestacji wznosili okrzyki "śmierć Izraelowi".
W demonstracji wziął udział prezydent Iranu Hassan Rouhani oraz przewodniczący parlamentu Ali Larijani. Larijani miał nazwać Izrael "najbardziej szkodliwym terrorystą w historii". Z kolei prezydent Rouhani oskarżył Izrael o wspieranie "działających w regionie terrorystów".
Zegar odliczający czas do zniszczenia Izraela wskazywał w piątek, w dniu uruchomienia, liczbę 8411 dni. To prawdopodobnie nawiązanie do słów przywódcy religijnego kraju, ajatollaha Alego Chamenei, który w 2015 roku mówił, że do 2040 roku "nic nie pozostanie" z Izraela.
Demonstracja w dniu Al-Kuds była też okazją do potępienia USA i Arabii Saudyjskiej.
W innych miastach Iranu również doszło do manifestacji poparcia solidarności z Palestyńczykami, w czasie których palono izraelskie i amerykańskie flagi.