20 kwietnia odbyła się ogólnopolska akcja protestacyjna sędziów, sprzeciwiajšcych się procedowanej włanie w Sejmie reformie sšdownictwa. Zapowiadane zmiany w ustawie o ustroju sšdów zakładajš m.in., że minister sprawiedliwoci będzie mógł łatwo odwoływać każdego prezesa sšdu powszechnego w Polsce i powoływać na to stanowisko nowš osobę. Dajš też Zbigniewowi Ziobrze możliwoć dokonywania zmian kadrowych wród szeregowych sędziów.
Ponad połowa badanych nie popiera poszerzenia uprawnień ministra sprawiedliwoci w zakresie nadzoru nad sšdami. 30 proc. ankietowanych jest za tym poszerzeniem uprawnień. Zdania w tej kwestii nie ma 16 proc. respondentów.
- Przeciwko poszerzaniu tych uprawnień częciej sš też osoby w wieku 3549 lat (57 proc.), o wykształceniu wyższym (51 proc.), dochodzie powyżej 5000 zł (64 proc.) oraz badani z miast powyżej 500 tysięcy mieszkańców (60 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.
Zbigniew Ćwiškalski, były minister sprawiedliwoci, zauważa, że choć reforma sšdownictwa, którš PiS zamierza przeprowadzić, jest reklamowana jako realizowana na szerokie zamówienie społeczne, to wyniki sondażu temu przeczš.
- Głosujšcy wyranie czujš tu przede wszystkim cele polityczne, w postaci zamiaru przejęcia władzy nad sšdami przez ekipę rzšdzšcš. Zauważajš bowiem efekty dotychczas przeprowadzanych reform w innych dziedzinach, gdzie zazwyczaj doć trudno wskazać argumenty czysto merytoryczne za nimi przemawiajšce - komentuje prof. Ćwiškalski w rozmowie z serwisem rp.pl.