Ponad 100 mężczyzn oskarżonych zostało o zabicie siedmiu osób, w tym dwojga małych dzieci. Ich zdaniem, zamordowane przez nich osoby używały czarów. Oskarżeni staną w przyszłym miesiącu przed sądem w Papui Nowej Gwinei.
W kwietniu 2014 roku duża grupa ludzi rzekomo zajęła pobliskie miasteczko szukając osób, które praktykowały czary, podpalały domy i zachowywały się brutalnie, w wyniku czego zginęło 7 osób. Wśród zabitych znalazła się dwójka dzieci w wieku trzech i pięciu lat. Jak poinformowano, dzieci wyrwane zostały z rąk matek i pocięte. - Grupa oskarżonych złożona była z mieszkańców kilku wiosek, w tym chłopców w wieku 10 lat - powiedział były inspektor prowincji Madang, Sylvester Kalaut.
W ubiegłym tygodniu w sądzie krajowym w Madang pojawiło się 99 ze 122 oskarżonych mężczyzn. Wszyscy zostali jednak zwolnieni za kaucją.
Papua Nowa Gwinea od dawna boryka się z zabójstwami związanymi z czarami. W niektórych jej regionach wiara w sangumę - czary i zjawiska nadprzyrodzone - jest powszechnie znana.
Ataki na osoby oskarżone o sangumę zdarzają się co najmniej kilka razy w roku. Choć policja interweniuje, dochodzenia są zwykle odwoływane.