Pogotowie do swojej 92-letniej babci wezwał wnuk, gdy staruszka straciła przytomność.

Operatorowi miejscowego pogotowia wnuk podał szczegóły dotyczące stanu zdrowia babci, w tym jej wiek.

Zanim po godzinie od wezwania na miejsce przybyła karetka pogotowia, pod domem chorej starszej pani pojawił się już karawan z lokalnego zakładu pogrzebowego.

Prokuratura w Saratowie w środkowej Rosji bada, czy z pogotowia nie wyciekają dane osobowe pacjentów. Tym bardziej ma powody do podejrzeń, że tak właśnie jest, ponieważ wnuk kobiety przed przyjazdem pogotowia odebrał wiele telefonów z pytaniem o stan zdrowia babci.

Gubernator Saratowa polecił swoim podwładnym przeprowadzenie szczegółowego dochodzenia w tej sprawie i przekazanie wszelkich ustaleń organom ścigania.