Portal Money.pl opisuje historię pani Magdaleny. Kobieta, zdaniem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, chciała wyłudzić pieniądze. Urzędnicy odmówili kobiecie udzielenia zasiłki macierzyńskiego. 

Pięć miesięcy przed porodem pani Magdalena zatrudniła się na etat w jednej z firm. ZUS wysłał do szefa i pracownicy kilka pytań. Takie działanie jest podejmowane w przypadku podejrzenia chęci wyłudzenia zasiłku. Jedno z pytań dotyczyło relacji szefa i pracownicy. Oboje zaprzeczyli, że są przyjaciółmi.

Urzędnicy w celu potwierdzenia tych informacji postanowili sprawdzić konta obu osób na Facebooku. W piśmie dotyczącym odmowy wypłaty świadczenia macierzyńskiego wymieniono daty, w których oba konta się ze sobą kontaktowały. Urzędnicy zauważyli, że pani Magdalena i pan Piotr komentowali swoje wpisy i oznaczali się na zdjęciach.

Na podstawie tych informacji urzędnicy stwierdzili, że osoby znały się od kilku lat i doszło do fikcyjnego zatrudnienia. Dzięki temu pani Magdalena mogła ubiegać się później o zasiłek macierzyński. "Zdaniem Oddziału spisanie umowy o pracę z panią M.L. miało wyłącznie na celu dokonanie zgłoszenia Ww do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych" - napisano w uzasadnieniu.

Więcej: Money.pl