Szwajcarski dziennik "20 Minuten" opisuje najdziwniejsze interwencje tamtejszej policji do jakich doszło w minionym roku.
W styczniu - jak czytamy w dzienniku - patrol w St Gallen znalazł 100 tysięcy franków szwajcarskich w kopercie pozostawionej w porzuconym na pasie awaryjnym samochodzie.
Jak się okazało w aucie zabrakło benzyny. 31-letni kierowca, którego udało się znaleźć wyjaśnił, że pieniądze są częścią spadku jaki odziedziczył (jego łączna wartość wynosiła ok. 70-90 milionów franków szwajcarskich). Na pytanie dlaczego w takim razie nie jeździ lepszym samochodem, 31-latek odpowiedział, że posiadanie przedmiotów materialnych nie jest dla niego ważne.
Z kolei w kantonie Basel pracownik firmy produkującej montowane przy drogach fotoradary został przyłapany na przekroczeniu prędkości przez jeden z takich fotoradarów. Co ciekawe w momencie popełnienia wykroczenia mężczyzna przewoził w samochodzie... fotoradar.