Apel ten jest elementem wojny z przestępczością na Filipinach, którą zapowiedział Duterte i która - jak mówił - pociągnie za sobą tysiące ofiar.

W kampanii prezydenckiej Duterte wielokrotnie zapewniał, że będzie bezwzględnie zwalczać przestępców. Teraz wezwał komunistycznych rebeliantów działających w kraju, by rzucili oni wyzwanie handlarzom narkotyków.

Licząca 4 tysiące rebeliantów Armia Ludowa na Filipinach jest znana z zabijania cywilów, którzy zostaną uznani przez jej przedstawicieli za winnych zbrodni przeciw ludziom. Jednak sądy ludowe tworzone przez komunistów są nielegalne. Mimo to Duterte zaapelował, by postawić przed nimi handlarzy narkotyków.

Duterte wezwał też do zabijania osób uzależnionych od narkotyków. - Jeśli znacie narkomana idźcie do niego i zabijcie go - powiedział Duterte przemawiając przed tłumem liczącym kilkaset osób. Prezydent apelował też o zabijanie przemytników narkotyków. - Te sk...syny niszczą nasze dzieci. Ostrzegam was, nie mieszajcie się w to (handel narkotykami - red.), nawet jeśli jesteście policjantami, bo po prostu was zabije - podkreślił.