Podmiot liryczny wiersza Bukowskiego siedzi w kawiarni obserwowanej przez czterech policjantów i zastanawia się, "dlaczego nie wysłali tych chłopców na jakąś wojnę, ich matki płakałyby tylko przez 10 minut".

Delegat hiszpańskiego rządu w Katalonii Maria de los Llanos de Luna uznała, że umieszczenie wiersza o takiej treści przed posterunkiem hiszpańskiej policji jest "niewłaściwe" i "napastliwe", a policjanci czują się upokorzeni. De Luna zwróciła się już do władz Barcelony o przeniesienie plakaty z wierszem w inne miejsce.

De Luna podkreśla, że nie zamierza dyskutować na temat literackiej wartości dzieła Bukowskiego, ale dodaje, że wiersz został umieszczony przed posterunkiem policji, w którym "pracują funkcjonariusze państwowi ryzykujący w wielu przypadkach życie w obronie bezpieczeństwa, wolności i praw całego społeczeństwa". Dodaje, że w Barcelonie z pewnością jest wiele innych miejsc, w których można umieścić plakat.

Za "obrazę i prowokację świadczącą o bardzo złym smaku" uznali umieszczenie wiersza przed komendą również przedstawiciele policyjnych związków zawodowych. Ich zdaniem jest to element kampanii prowadzonej przeciwko narodowej policji przez hiszpańskich nacjonalistów.