Przedstawiciele ONZ wystąpili w roli mediatorów między Libanem a Izraelem. Sęp, żyjący w rezerwacie znajdującym się na terenie Wzgórz Golan kilka dni temu przekroczył granicę między Izraelem i Libanem i został schwytany przez mieszkańców Bint Jbeil. Podejrzenia Libańczyków wzbudził fakt, że ptak miał na nodze obrączkę wskazującą na to, że pochodzi z Izraela oraz nadajnik pozwalający na jego lokalizację. Jednak dzięki pośrednictwu przedstawicieli misji UNIFIL udało się przekonać Libańczyków, że ptak nie był wykorzystywany w celach szpiegowskich. Izrael i Liban formalnie pozostają w stanie wojny.

To nie pierwszy przypadek, w którym zwierzę zostało oskarżone o szpiegowanie na rzecz Izraela. W ubiegłym roku palestyńskie media informowały o schwytaniu u wybrzeży Strefy Gazy delfina, który miał być wyposażony w kamerę - jak sugerowano zwierzę miało być wykorzystywane przez izraelski wywiad.

Z kolei w 2011 roku saudyjskie media informowały o sępie, wyposażonym w nadajnik GPS i obrączkę z napisem Uniwersytet w Tel Awiwie. Zwierzę zostało schwytane i aresztowane przez służby specjalne podejrzewające, że ptak miał szpiegować Saudyjczyków.