Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną podatnika, któremu odmówiono ulgi.
Konkretnie chodziło o zwolnienie z podatku od spadków przewidziane dla tzw. zerowej grupy, czyli najbliższej rodziny. Podatnik odziedziczył spory majątek po żonie, ale spóźnił się z jego zgłoszeniem i stracił prawo do nielimitowanego zwolnienia.
Okazało się, że jego zmarła żona odziedziczyła majątek po matce. W związku ze śmiercią żony mieszkanie po teściowej także przeszło na podatnika. Fiskus uznał, że na zgłoszenie spadku po żonie i teściowej podatnik miał jeden sześciomiesięczny termin liczony od uprawomocnienia się postanowienia stwierdzającego nabycie spadku po żonie. O spadku po teściowej dowiedział się bowiem w czasie, gdy nie minął jeszcze termin do zgłoszenia spadku po żonie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie potwierdził to stanowisko. Rację podatnikowi przyznał dopiero NSA. Zgodził się, że przegapił termin do zgłoszenia spadku po żonie, ale nie po teściowej.
Jak zauważył sąd, z datą uprawomocnienia się postanowienia w sprawie nabycia spadku po zmarłej teściowej otworzył się nowy termin na zgłoszenie i skorzystanie z ulgi. I przed jego upływem skarżący dokonał zgłoszenia tego składnika. W ocenie NSA obowiązek podatkowy dla dodatkowego składnika majątkowego wykazanego przez spadkobiercę w skorygowanym/dodatkowym zeznaniu powstaje dopiero na skutek wydania postanowienia, że masa spadkowa została powiększona.