Wojsko: gotowa wspólna brygada Polski, Litwy i Ukrainy

Po dziewięciu latach od decyzji o jej utworzeniu, wspólna jednostka zyskuje gotowość do udziału w misjach pokojowych. Czy pojedzie na Ukrainę? Wątpliwe.

Aktualizacja: 06.10.2016 17:51 Publikacja: 05.10.2016 20:03

Wojsko: gotowa wspólna brygada Polski, Litwy i Ukrainy

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Na początku grudnia na poligonie w Nowej Dębie odbędą się ćwiczenia dowództwa wielonarodowej brygady, w skład której wchodzą polscy, litewscy i ukraińscy wojskowi. Manewry pod kryptonimem „Common Challenge–17" mają kluczowe znaczenie dla tej nowej jednostki. Będą to bowiem tzw. ćwiczenia certyfikujące, po ich zakończeniu dowództwo osiągnie gotowość operacyjną.

Co to oznacza? Jak tłumaczy nam podpułkownik Szczepan Głuszczak z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, ćwiczenie ma „potwierdzić zdolność dowództwa brygady do planowania, organizowania i prowadzenia zadań mandatowych" w czasie misji pokojowej.

Wojskowi przygotowujący się do tych ćwiczeń kilka dni temu uczestniczyli w warsztatach prowadzonych przez przedstawicieli Gwardii Narodowej stanu Illinois. Amerykańscy wojskowi dzielili się doświadczeniami dotyczącymi prowadzenia operacji reagowania kryzysowego.

Brygada będzie mogła być wysyłana na misje pokojowe Organizacji Narodów Zjednoczonych, Unii Europejskiej lub sojuszu północnoatlantyckiego. Z naszych informacji wynika, że MON, a także sztabowcy, nie przewidują, aby została skierowana np. w rejon Donbasu na Ukrainie.

– Przyczyna jest prosta, nie wysyła się w rejon walk wojsk jednej ze stron konfliktu – mówi nam jeden z polskich wojskowych.

Kilka miesięcy temu w czasie spotkania ministrów obrony krajów tworzących brygadę szef resortu obrony Antoni Macierewicz stwierdził, że jest ona „znakiem, jest symbolem i jest bardzo jasnym sygnałem dla wszystkich, którzy chcieliby naruszać pokój w Europie".

Utworzenie jednostki pozwoliło na udział w szkoleniu na terenie Polski – według natowskich standardów – żołnierzy ukraińskich, którzy uczestniczą w konflikcie na wschodzie swego kraju.

Wojskowi informują, że lubelska brygada w przyszłości może stanowić zaplecze dla powołania grupy bojowej UE.

W skład trójnarodowej brygady wchodzi dowództwo, które ma siedzibę w Lublinie (liczy 90 osób) oraz 4 tys. żołnierzy, którzy na stałe stacjonują w swoich krajach.

– Ze strony polskiej trzon brygady stanowią pododdziały 21. Brygady Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa. Litwa zadeklarowała batalion zmechanizowany, a Ukraina batalion aeromobilny – informuje nas ppłk Głuszczak.

O sformowaniu wspólnego batalionu szefowie resortów obrony trzech państw postanowili w 2007 r. w Brukseli. Później zdecydowali, że będzie to większa jednostka, czyli brygada.

Termin zawarcia umowy o utworzeniu brygady kilkakrotnie przekładano. W końcu dokument został podpisany w Warszawie we wrześniu 2014 roku.

Na początku grudnia na poligonie w Nowej Dębie odbędą się ćwiczenia dowództwa wielonarodowej brygady, w skład której wchodzą polscy, litewscy i ukraińscy wojskowi. Manewry pod kryptonimem „Common Challenge–17" mają kluczowe znaczenie dla tej nowej jednostki. Będą to bowiem tzw. ćwiczenia certyfikujące, po ich zakończeniu dowództwo osiągnie gotowość operacyjną.

Co to oznacza? Jak tłumaczy nam podpułkownik Szczepan Głuszczak z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, ćwiczenie ma „potwierdzić zdolność dowództwa brygady do planowania, organizowania i prowadzenia zadań mandatowych" w czasie misji pokojowej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?