Aktualizacja: 04.03.2016 22:32 Publikacja: 03.03.2016 18:18
Foto: Fotorzepa/Roman Bosiacki
W styczniu jednego z mieszkańców Warszawy zatrzymała drogówka. Jechał ul. Powstańców Śląskich w miejscu, gdzie przebiega ona wiaduktem nad ekspresówką S8. Zdaniem policji przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym o 50 km/h, co jest podstawą do odebrania prawa jazdy. Mężczyzna uważa, że jechał dużo wolniej.
– Tak się złożyło, że jest członkiem naszego stowarzyszenia – mówi ks. prof. Artur Mezglewski, kierownik Katedry Prawa Administracyjnego Uniwersytetu Opolskiego oraz prezes Stowarzyszenia Prawo na Drodze. – Zabezpieczył dowody i skierował sprawę do sądu – dodaje.
Łącznie 5689 osób było w ubiegłym roku za zgodą sądów inwigilowanych przez służby. To tylko śladowo mniej niż ro...
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzą przeszukanie w siedzibach Polskiego Komitetu Olimpij...
323 mln zł w ciągu trzech lat – Ministerstwo Cyfryzacji ujawniło posłom pełne koszty zakupu i obsługi Starlinków...
Wiemy już, ile Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak zarabiała jako szefowa CBA. Po tekście „Rzeczpospolitej” jej oświadc...
Białoruskie i rosyjskie służby aktywnie działają w Polsce – mówi Anna Dyner, analityczka z Polskiego Instytutu S...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas