Zabójstwo komendanta Marka Papały wciąż tajemnicą

Dokładnie 20 lat temu na parkingu przed swoim domem, zginął od strzału w głowę były szef polskiej policji, gen. Marek Papała. Do dziś nikt za tę zbrodnię nie został ukarany.

Aktualizacja: 25.06.2018 13:38 Publikacja: 25.06.2018 13:31

Zabójstwo komendanta Marka Papały wciąż tajemnicą

Foto: Fotorzepa, Jacek Domiński

Dziesiątki hipotez, zmieniające się motywy, sugestie o udziale gangsterów, i ludzi dawnych służb specjalnych mających stać zabójstwem - to wszystko pojawiało się przez lata w śledztwie dotyczącym tej głośnej i zagadkowej zbrodni. Dziś aktualna jest tylko jedna wersja - łódzkiej prokuratury, która twierdzi, że gen. Marka Papałę, byłego komendanta głównego policji zastrzelił Igor M., ps. "Patyk" po to, by ukraść samochód generała.

Tę wersję ocenia Sąd Okręgowy w Warszawie, przed którym toczy się proces Igora M. Nie wiadomo czy w tym roku zapadnie wyrok.

"Patyk" zdecydowanie zaprzecza, by zabił. Na wolności jest od blisko trzech lat (sąd uchylił mu areszt), stawia się tylko na niektóre rozprawy, więc wygląda na to, że jest spokojny o swój los.
- Prowadzi normalne życie, nie ma nic wspólnego z zabójstwem komendanta, te oskarżenia są absurdalne - mówi nam siostra "Patyka".

Czytaj także: Uniewinniony w sprawie zabójstwa Papały "dręczony hymnem Rosji"

Łódzka prokuratura twierdzi, że to Igor M. 25 czerwca 1998 r. na parkingu w Warszawie miał oddać do gen. Papały śmiertelny strzał w głowę, podczas próby kradzieży należącego do szefa policji samochodu Daewoo Espero. Zbrodnia miała więc tło rabunkowe, nikt jej nie zlecił - utrzymują śledczy.

Sensacyjna hipoteza według której gen. Marek Papała był przypadkową ofiarą złodziei samochodów wywołała zaskoczenie, bo pojawiła się 13 lat po zabójstwie - kiedy na „Patyka" wskazał Robert P. - jego dawny kompan z gangu samochodowego, otrzymując za to status świadka koronnego.

Łódzka prokuratura ogłosiła swoje ustalenia w 2012 roku, trzy lata później oskarżyła o zabójstwo Igora M. - kiedyś słynnego złodzieja aut, który pogrążył gang samochodowy, i został "skruszonym przestępcą".

Zabójca strzelił do gen. Papały w głowę, z odległości ok. 30–50 centymetrów – wynika z aktu oskarżenia.

Dlaczego egzekucję miałby wykonać złodziej samochodów trudniący się tylko kradzieżami? Śledczy twierdzą, że wpadł w panikę. Jednak znający „Patyka" przestępcy utrzymywali, że kiedy kradł, zawsze był opanowany. Akt oskarżenia potwierdza, że gang złodziei kradł auta luksusowe - dlaczego więc miałby skusić się na samochód średniej klasy jakim było wtedy Daewoo za 31 tys. zł? Według prokuratury takiego wozu mieli potrzebować by użyć go do napadu.

W relacji Roberta P. są luki i sprzeczności - z zeznań składanych w śledztwie wynika, że np. P. zapamiętał, iż „Patyk" w dniu zabójstwa miał granatową bluzę i ciemne szorty do kolan, a Mariusz M., (inny obecny na miejscu - red.) uciekając, schylił się i coś poprawiał przy skarpetce.

Tymczasem mieszkańcy bloku, którzy wyglądali z okien twierdzili, że sprawca był jeden, miał ciemne długie spodnie i ciemną kurtkę. To mówił m.in. naoczny świadek, Wietnamczyk, który stał w oknie.

Na czas zeznań Roberta P. przed sądem jawność procesu wyłączono - jednak według nieoficjalnych informacji - sprzeczności w jego zeznaniach były widoczne również podczas rozprawy.

"Robert P. jest jedynym źródłem dowodowym, które wskazuje na obecność mojego klienta na miejscu zdarzenia. Obserwatorzy procesu będą mogli przekonać się o znikomej wiarygodności zeznań tego świadka" - mówił nam przed procesem ówczesny adwokat "Patyka".

Dlaczego P. ujawnił sensacje o rzekomym udziale "Patyka" w zabójstwie generała dopiero po kilkunastu latach, i dlaczego tak długo czekał z tak sensacyjną informacją? Miał bać się posądzenia o współudział. Jak to możliwe, że inni z grupy milczeli, choć przez „Patyka" dostali kilkuletnie wyroki. Tego akt oskarżenia nie wyjaśnia - być może odpowiedź znajdzie sąd.
Igor M. uważa zeznania Roberta P. za niewiarygodne i podyktowane przez prokuraturę.
Zeznania Roberta P. wzbudziły wątpliwości warszawskiego sądu, który uniewinnił „Słowika" i Boguckiego. Dlatego, że to, co P. miał widzieć na miejscu zabójstwa, jest sprzeczne z tym, co widzieli z okien domu wiarygodni świadkowie, w tym żona gen. Papały

Czy łódzcy prokuratorzy przekonają sąd do swojej wersji wydarzeń?

Dziesiątki hipotez, zmieniające się motywy, sugestie o udziale gangsterów, i ludzi dawnych służb specjalnych mających stać zabójstwem - to wszystko pojawiało się przez lata w śledztwie dotyczącym tej głośnej i zagadkowej zbrodni. Dziś aktualna jest tylko jedna wersja - łódzkiej prokuratury, która twierdzi, że gen. Marka Papałę, byłego komendanta głównego policji zastrzelił Igor M., ps. "Patyk" po to, by ukraść samochód generała.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Służby
Centralne Biuro Antykorupcyjne przechodzi do historii. Rząd chce uzdrowić służbę