- Rzeczywiście, w tym tygodniu dokonano przeszukań w firmie, która przeprowadzała wycenę Ciechu. Funkcjonariusze CBA działali na a polecenie prokuratora prowadzącego śledztwo w sprawie prywatyzacji tego przedsiębiorstwa - potwierdza "Rzeczpospolitej" Waldemar Tyl, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Pytany o jaką firmę chodzi, nie ujawnia.
Jednak z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że chodzi o firmę ING Securities. Funkcjonariusze CBA w środę weszli do jej warszawskiej siedziby z prokuratorskim żądaniem wydania rzeczy. Wskazali precyzyjnie co ich interesuje. I tak: zażądali wydania elektronicznych nośników informacji oraz komputerów, z jakich korzystali pracownicy firmy prowadzący korespondencję z resortem skarbu w sprawie dotyczącej wyceny Ciechu. Ponadto zażądali wydania poczty elektronicznej oraz danych z systemu informatycznego wykorzystywanego przez ING Securities, które dotyczyły współpracy z Ministerstwem Skarbu w zakresie wezwania KI Chemistry (to firma, która kupiła akcje Ciech - red.).
Agenci CBA domagali się także wydania wszystkich wytworzonych wersji materiału "Prezentacji dla Ministerstwa Skarbu" - to kluczowy dokument, który dotyczył wyceny Ciechu , oraz materiałów i dokumentów wewnętrznych, które posłużyły do przygotowania tejże prezentacji.
Co jeszcze interesowało śledczych?
Według naszych informacji zażądali również wydania wszystkich materiałów i dokumentów dotyczących współpracy z resortem skarbu, w tym pełnej korespondencji pomiędzy ING Securities a resortem, analiz, opracowań i notatek ze spotkań z przedstawicielami ministerstwa skarbu dotyczących sprawy Ciechu.
Po co śledczym te materiały?