Jedno jest pewne: nudy nie będzie. Brak zdecydowanego faworyta, długa lista kandydatów gotowych wskoczyć na podium, no i pierwsza od lat konieczność walki o utrzymanie się w lidze daje taką gwarancję.
Kapitan reprezentacji Polski, Michał Kubiak, który drugi sezon gra w Japonii, powiedział w jednym z wywiadów, że poziom PlusLigi spada, czego najlepszym potwierdzeniem są wyniki naszych czołowych klubów w rozgrywkach europejskich, a najlepsi gracze z niej uciekają. Dawid Konarski i Bartosz Kurek wyjechali do Turcji, Fabian Drzyga będzie grał w Grecji, Bełchatów opuścił też argentyński rozgrywający Nicolas Uriarte, Kevin Tillie wybrał Chiny.
Z Kubiakiem wdał się w polemikę włoski trener Andrea Anastasi, od lat pracujący w Polsce. Jego zdaniem PlusLiga ma się całkiem dobrze. W podobnym stylu wypowiada się francuski przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów Thibault Rossard.
Prawda leży pośrodku. Brak sukcesów w Lidze Mistrzów w ostatnim sezonie był widoczny, a nie tak dawno przecież mieliśmy w finale tych rozgrywek dwie polskie drużyny.
Nie ulega wątpliwości, że wielkie gwiazdy szukają bogatszych klubów. Więcej płacą w Rosji, Turcji czy we Włoszech, Do tego dochodzi Azja. W Chinach, Japonii czy Korei Płd. mogą kupić każdego, kogo chcą. Tylko czy jest to awans sportowy?