– Nie cofniemy się, reforma sądownictwa musi być przeprowadzona – powiedziała po wtorkowym posiedzeniu rządu Beata Szydło, dzień przed pierwszym czytaniem projektu reformy Krajowej Rady Sądownictwa. Tę retorykę podtrzymał w środę w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Projekt zakłada, że członków tego sędziowskiego quasi-samorządu będą wybierali politycy. Marszałek Sejmu dopuścił wprawdzie do procedowania także poselski projekt reformy KRS (przygotowany przez samych sędziów), który pozostawia wybory w rękach samych zainteresowanych, trudno się jednak spodziewać kompromisu. Zwłaszcza że spirala emocji i oskarżeń między politykami PiS a sędziami rozkręciła się na dobre.