Jak donosi Onet, Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał, że sędzia jest winny uchybienia godności urzędu sędziego. Z opisu czynu usunięto natomiast sformułowanie "i naruszającym powagę stanowiska sędziowskiego".
- Sama treść wypowiedzi, jej forma, wskazywała na pewne polityczne zaangażowanie sędziego. Odnosiła się do prezesa partii rządzącej - stwierdziła w uzasadnieniu sędzia sprawozdawca Ewa Bazelan.
Zdanie odrębne do orzeczenia zgłosił przewodniczący składu sędziowskiego Leszek Pietraszko. Jego zdaniem wypowiedź sędziego Skwary była spontaniczna, nacechowana emocjami, a jego zachowanie miało incydentalny charakter.
- Będzie kojarzony z tym zachowaniem, które zostało ocenione negatywnie. W mojej ocenie to wystarczająca dolegliwość. Nie ma potrzeby wymierzania mu kary dyscyplinarnej - powiedział sędzia Pietraszko.
Sędzia Skwara nie przyszedł na dzisiejszą rozprawę w lubelskim Sądzie Apelacyjnym. Orzeczenie nie jest prawomocne.