Najnowszy projekt noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa wywołał burzę. Minister sprawiedliwości chce, by sędziów do KRS wybierał parlament. Zamierza też skrócić kadencję dziesiejszych członków Rady oraz podzielić KRS na dwa zgromadzenia. Nie bez powodu w poniedziałek w stolicy odbyły się spotkania środowiska – w sumie do Warszawy zjechało ponad 300 przedstawicieli środowiska z całej Polski. Najpierw zebrali się przedstawiciele sądów apelacyjnych oraz sądów okręgowych, a potem rozpoczęło się nadzwyczajne posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa. Co ustalili sędziowie? Zmiany tak, ale nie byle jakie. KRS w uchwale podkreśla, że będzie stać na straży konstytucji. Punktuje wszystkie niedociągnięcia ministerialnej propozycji i wykazuje sprzeczności z ustawą zasadniczą.
Generalnie sędziowie widzą potrzebę zmian w sądownictwie, ale takich, które będą służyć obywatelom. Nie chcą już reformy dla samej reformy.
Ostra krytyka
Przedstawiciele sądów piszą o dwóch nowelach ustaw: o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Twierdzą, że nie doprowadzą one do usprawnienia i przyspieszenia postępowań sądowych.
Przypominają też Zbigniewowi Ziobrze, że sam niewiele robi, by poprawić kondycję sądów. Wypominają mu brak konkursów na kilkaset stanowisk sędziowskich, co, ich zdaniem, negatywnie wpływa na sprawność pracy sądów.
Przede wszystkim nie chcą polityki w Krajowej Radzie Sądownictwa. Twierdzą, że to, co proponuje minister sprawiedliwości, zmierza wprost do upolitycznienia sądownictwa. Ich zdaniem jest to nie do pogodzenia z konstytucyjnymi zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiej oraz standardami europejskimi wynikającymi m.in. z europejskiej karty sędziego.