Wakaty w sądach - każdy dzień wydaje się za krótki

Mój największy dziś problem to ogromna ilość wakatów i zaburzony ruch kadrowy - mówi Barbara Suchowska, prezes i sędzia Sądu Apelacyjnego w Katowicach.

Aktualizacja: 15.10.2017 10:15 Publikacja: 15.10.2017 00:01

Wakaty w sądach - każdy dzień wydaje się za krótki

Foto: Fotolia.com

Rz: Czy jest jakiś szczególny rodzaj spraw załatwianych w sądach katowickich?

Barbara Suchowska (prezes i sędzia Sądu Apelacyjnego w Katowicach): Dla nas taki szczególny rodzaj to sprawy górnicze, choć jest ich coraz mniej ze względu na wygaszanie kopalń. Chodzi o odszkodowania za szkody górnicze, sprawy pracownicze związane z restrukturyzacją kopalń czy deputatami.

Typowe w pionie karnym są u nas bardzo duże, wielowątkowe sprawy zorganizowanych grup przestępczych, obejmujące zarzuty typowo kryminalne, takie jak: handel bronią, nielegalny obrót narkotykami, wymuszenia rozbójnicze, ale także duże sprawy gospodarcze.

Na czym polega kierowanie sądem apelacyjnym? To przecież nie tylko jeden sąd...

To mało powiedziane. Mamy 29 sądów rejonowych, cztery okręgowe, jeden wydział zamiejscowy i duży sąd apelacyjny. W codziennej pracy pomaga mi dwóch wiceprezesów, którzy są doświadczonymi sędziami sądu apelacyjnego. Nie ma dnia bez podejmowania wielu ważnych decyzji, a każdy dzień wydaje się za krótki.

Wszystkie podejmowane działania mają zapewnić prawidłowe funkcjonowanie podległych sądów.

Skąd pani wie, co się dzieje w najmniejszym sądzie rejonowym położonym w pani okręgu?

Bardzo dobrze wiem, co się dzieje w każdym z sądów, także tych najmniejszych, bo one też sprawiają problemy. O wszystkich istotnych sprawach jestem niezwłocznie informowana przez prezesa sądu okręgowego, a często prezesa sądu rejonowego. Mam też bezpośredni kontakt z prezesami sądów rejonowych. Bez szybkiego przepływu informacji nie dałoby się zarządzać tak dużą apelacją. Cyklicznie organizuję też spotkania z całą kadrą zarządzającą sądami.

Ma pani wystarczającą liczbę sędziów, asystentów, referendarzy?

Absolutnie nie. Braki występują w każdej grupie zawodowej. Mój największy dziś problem to ogromna ilość wakatów i zaburzony ruch kadrowy. W samym tylko sądzie apelacyjnym uwolnionych zostało w ciągu roku 12 etatów sędziowskich, w całej apelacji około 70. Biorąc pod uwagę, że duży sąd rejonowy to ok. 35 do 40 sędziów, to tak jakby dwa duże sądy nie działały. W efekcie rosną zaległości, co bardzo nas niepokoi. Brak sędziów to niejedyna bolączka. Mamy też istotne niedobory asystentów i referendarzy.

Gdyby mogła pani coś zmienić, co ułatwiłoby pani bycie sprawnym, skutecznym prezesem, to byłoby to...

Chciałabym mieć odpowiednie narzędzia działania. Pożądane byłoby ustabilizowanie przepisów ustrojowych i regulaminu urzędowania sądów powszechnych. Dziś zmieniają się zbyt często, co bardzo dezorganizuje pracę i utrudnia jej planowanie. ©?

—rozmawiała Agata Łukaszewicz

Rz: Czy jest jakiś szczególny rodzaj spraw załatwianych w sądach katowickich?

Barbara Suchowska (prezes i sędzia Sądu Apelacyjnego w Katowicach): Dla nas taki szczególny rodzaj to sprawy górnicze, choć jest ich coraz mniej ze względu na wygaszanie kopalń. Chodzi o odszkodowania za szkody górnicze, sprawy pracownicze związane z restrukturyzacją kopalń czy deputatami.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego