Włodzimierz Stasiak, wiceprezes BGK Nieruchomości, został twarzą rządowego projektu Mieszkanie+, mimo iż w poprzedniej zarządzanej przez niego spółce Skarbu Państwa nie otrzymał absolutorium. W dodatku w prokuraturze toczą się dwa śledztwa dotyczące niedopełnienia obowiązków i szkód majątkowych w grupie Polski Holding Nieruchomości, którą do grudnia 2015 r. kierował m.in. Stasiak – ustaliła "Rzeczpospolita".
Włodzimierz Stasiak trafił do BGK Nieruchomości w kwietniu 2016 r. To spółka zależna Banku Gospodarstwa Krajowego, odpowiedzialna za przygotowanie i realizację programu Mieszkanie+.
Wcześniej, od 2012 r., Stasiak przez trzy lata pracował w Polskim Holdingu Nieruchomości jako członek zarządu ds. finansowych. To notowana na giełdzie spółka Skarbu Państwa prowadząca działalność w sektorze nieruchomości komercyjnych w Polsce. Obecnie ma ona ok. 144 nieruchomości i gruntów w całej Polsce. Stasiakowi w PHN podlegały m.in. Biuro Rachunkowości i Finansów, Zespół Analiz Inwestycyjnych i Biuro Sprzedaży Nieruchomości.
W grudniu 2015 r. Włodzimierz Stasiak został odwołany przez radę nadzorczą spółki ustanowioną przez ministra skarbu Dawida Jackiewicza. Pół roku później podczas zwyczajnego walnego zgromadzenia PHN nie otrzymał absolutorium (uchwały w sprawie udzielenia mu absolutorium nie zostały podjęte w efekcie wstrzymania się od głosu reprezentantów Skarbu Państwa). Absolutorium nie otrzymał też Artur Lebiedziński, wcześniejszy prezes PHN.
Dlaczego? Według Szymona Huptysia, rzecznika ministra infrastruktury i budownictwa, któremu dziś podlega PHN, „wynikało to z oceny ich działalności w roku obrotowym".