Zabójstwo w wołowskim więzieniu

Blisko 70-letni więzień został zamordowany przez współosadzonego w zakładzie karnym w Wołowie na Dolnym Śląsku.

Publikacja: 06.02.2016 17:00

Zabójstwo w wołowskim więzieniu

Foto: materiały prasowe

Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na oddziale terapeutycznym doszło do konfliktu między dwoma więźniami z jednej celi, a potem bójki. W jej trakcie młodszy z więźniów uderzył w głowę niespełna 70-latka. Cios był bardzo silny, że spowodował zgon więźnia.

Zakrwawionego mężczyznę znaleźli strażnicy podczas porannego obchodu i wydawania leków. Mężczyzna leżał na ziemi. Nie dawał znaku życia. Strażnicy zaczęli go reanimować w celi, wezwali też lekarza, a ten potwierdził zgon więźnia.

- Prokuratura w Wołowie prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa więźnia. Ze współosadzonym prowadzone są czynności. Nie mam informacji, czy przedstawiono mu już zarzut zabójstwa. Mamy czas do jutra rana – informuje "Rzeczpospolitą" Małgorzata Klaus, rzecznik wrocławskiej Prokuratury Okręgowej.

Przyznaje też, że na razie motyw zbrodni na razie nie jest znany. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pomiędzy oboma więźniami już od dłuższego czasu dochodziło do konfliktów. W przyszłym tygodniu zostanie przeprowadzona sekcja zwłok zabitego mężczyzny, która ma wyjaśnić dokładną przyczynę zgonu.

Zabójstwa w polskich więzieniach to sprawy niecodzienne. Do najgłośniejszego mordu doszło pięć lat temu, gdy ówczesny dyrektor zakładu karnego w Sztumie podpułkownik Andrzej G. zadźgał nożem 66-letniego więźnia. Wszedł do celi, gdzie siedział mężczyzna. Wyprosił na korytarz drugiego więźnia i rzucił się z nożem na tego, który został w pomieszczeniu. Po zbrodni poprosił podwładnych, by wezwali policję.

Dyrektor przyznał się do zbrodni. Ostatecznie jednak nie odpowiedział za nią, bo biegli uznali, że w momencie zabójstwa był niepoczytalny.

Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na oddziale terapeutycznym doszło do konfliktu między dwoma więźniami z jednej celi, a potem bójki. W jej trakcie młodszy z więźniów uderzył w głowę niespełna 70-latka. Cios był bardzo silny, że spowodował zgon więźnia.

Zakrwawionego mężczyznę znaleźli strażnicy podczas porannego obchodu i wydawania leków. Mężczyzna leżał na ziemi. Nie dawał znaku życia. Strażnicy zaczęli go reanimować w celi, wezwali też lekarza, a ten potwierdził zgon więźnia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?