Mężczyzna sam zgłosił się do płockiej Prokuratury Okręgowej. W środę zostanie przesłuchany i usłyszy zarzut.
Śledztwo w sprawie zabójstwa dziennikarza prowadzi płocka prokuratura. Pod koniec stycznia zawiesiła je, bo policjanci nie byli w stanie zatrzymać podejrzanego o zbrodnię, mimo że za Bartoszem N. był wydany list gończy oraz Europejski Nakaz Zatrzymania.
- Powodem zawieszenia jest przeszkoda nie dająca się usunąć. Nie możemy przesłuchać podejrzanego i odczytać mu zarzutu – tłumaczyła Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik prasowy płockiej Prokuratury Okręgowej.
Do zabójstwa 32-letniego Łukasza Masiaka doszło w nocy z 13 na 14 czerwca ubiegłego roku w toalecie kręgielni w Mławie.
Tam dziennikarza zaatakował jego sąsiad, 29-letni Bartosz N. Kopnął Masiaka w głowę, co jak wykazała potem sekcja, skutkowało powstaniem krwiaka oraz niewydolnością krążeniowo-oddechową i w efekcie zgonem.