Wpadł zabójca dziennikarza z Mławy

Bartosz N. podejrzany o zabójstwo 32-letniego Łukasza Masiaka, dziennikarza "Naszej Mławy" jest w rękach prokuratury.

Aktualizacja: 02.02.2016 19:05 Publikacja: 02.02.2016 18:52

Wpadł zabójca dziennikarza z Mławy

Foto: materiały policji

Mężczyzna sam zgłosił się do płockiej Prokuratury Okręgowej. W środę zostanie przesłuchany i usłyszy zarzut.

Śledztwo w sprawie zabójstwa dziennikarza prowadzi płocka prokuratura. Pod koniec stycznia zawiesiła je, bo policjanci nie byli w stanie zatrzymać podejrzanego o zbrodnię, mimo że za Bartoszem N. był wydany list gończy oraz Europejski Nakaz Zatrzymania.

- Powodem zawieszenia jest przeszkoda nie dająca się usunąć. Nie możemy przesłuchać podejrzanego i odczytać mu zarzutu – tłumaczyła Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik prasowy płockiej Prokuratury Okręgowej.

Do zabójstwa 32-letniego Łukasza Masiaka doszło w nocy z 13 na 14 czerwca ubiegłego roku w toalecie kręgielni w Mławie.

Tam dziennikarza zaatakował jego sąsiad, 29-letni Bartosz N. Kopnął Masiaka w głowę, co jak wykazała potem sekcja, skutkowało powstaniem krwiaka oraz niewydolnością krążeniowo-oddechową i w efekcie zgonem.

Prokuratorzy podkreśli, że Bartosz N. , będąc osobą wysportowaną, znającą się na sztukach walki, powinien zdawać sobie sprawę, że jego działanie może przynieść śmiertelny skutek.

Po zbrodni Bartosz N. wsiadł w samochód, pojechał do domu, powiedział bliskim co się stało i zaczął się ukrywać. Prawdopodobnie był za granicą.

Motyw zbrodni wciąż jest nieznany. Śledczy nie wykluczyli żadnej z wersji, dotyczącej motywów napaści, w tym kłótni między mężczyznami, którzy znali się wcześniej, a także obejmujących pracę zawodową dziennikarza.

Dziennikarz był ofiarą napaści w połowie stycznia 2014 roku. Wtedy zamaskowany przestępca zaatakował go w pobliżu jego domu. Bandyta użył gazu i pobił dziennikarza. Sprawcy nie ustalono.

Łukasz Masiak był lokalnym dziennikarzem. Kilka lat pracował w "Głosie Mławy", a w 2010 r. założył własny portal „Nasza Mława". Był jego redaktorem naczelnym i dziennikarzem.

Osierocił dwoje małych dzieci. – Nareszcie. Może dowiemy się jak to się stało! Nareszcie morderca otrzyma sprawiedliwość! Świetne wiadomości z wieczora – napisał na forum portalu jeden z czytelników.

Za zabójstwo dziennikarza Bartoszowi N. może grozić nawet dożywocie.

Mężczyzna sam zgłosił się do płockiej Prokuratury Okręgowej. W środę zostanie przesłuchany i usłyszy zarzut.

Śledztwo w sprawie zabójstwa dziennikarza prowadzi płocka prokuratura. Pod koniec stycznia zawiesiła je, bo policjanci nie byli w stanie zatrzymać podejrzanego o zbrodnię, mimo że za Bartoszem N. był wydany list gończy oraz Europejski Nakaz Zatrzymania.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił