„Zniesienie klauzuli tajności z części dokumentów, jak postuluje Sąd Okręgowy w Rzeszowie, niesie za sobą niebezpieczeństwo ujawnienia zasad pracy operacyjnej i rozpoznawczej Policji, a tym samym godzi w bezpieczeństwo obywateli i państwa" – w mocnych słowach żądanie sądu oceniła Prokuratura Krajowa (PK). Jej stanowisko poznała „Rzeczpospolita".
17-letnią Iwonę Cygan bestialsko zabito w 1998 r. Zbrodnię na lata okryła zmowa milczenia, bo nad domniemanym sprawcą parasol ochronny roztaczały miejscowe organy ścigania. Niemoc przerwano niedawno, oskarżając (w grudniu 2017 r.) o zabójstwo Pawła K. i 13 innych osób – w tym lokalnych policjantów – o to, że m.in. mataczyły, by go chronić.
Sąd w Rzeszowie mający ich osądzić nieoczekiwanie zwrócił akt oskarżenia. Chce odtajnienia części niejawnej zarzutów wobec m.in. policjantów. Twierdzi, że bez tego nie są możliwe „sprawiedliwy wyrok i jawne rozpoznanie sprawy".
Sędzia Mariusz Sztorc wskazał w decyzji o zwrocie sprawy prokuraturze, że utajnienie części zarzutów „utrudnia odbieranie wyjaśnień od oskarżonych, ograniczając im swobodę wypowiedzi". Uważa, że oskarżeni, „nie znając w pełni wzajemnych zarzutów, mają w znacznej mierze utrudnioną realizację prawa do obrony".
Prokuratura Krajowa tą argumentacją jest zdumiona. Twierdzi, że zdjęcie klauzuli tajności narazi na zdradę tajemnic i uderzy w pokrzywdzonych. – Informacje o metodach pracy operacyjnej i rozpoznawczej policji stałyby się dostępne np. dla członków zorganizowanych grup przestępczych i pozwoliłyby im skutecznie paraliżować działania organów ścigania – mówi Ewa Bialik, rzeczniczka PK.