Leki: Dobre, bo tanie i polskie

Dzięki krajowym producentom mamy w Polsce jedne z najtańszych lekarstw w Europie.

Publikacja: 18.07.2016 18:18

Innowacje kojarzą się z nowymi preparatami, ale pozwalają również obniżać ceny tych już znanych

Innowacje kojarzą się z nowymi preparatami, ale pozwalają również obniżać ceny tych już znanych

Foto: 123RF

Krajowe zakłady farmaceutyczne produkują przede wszystkim leki generyczne, a więc takie, na które prawa patentowe już wygasły. To niejako „klasyka" wśród leków – od 20 lub więcej lat udowadniające swoją skuteczność. Takich właśnie lekarstw pacjenci zażywają najwięcej.

W Unii Europejskiej niższymi cenami leków generycznych niż Polacy cieszą się tylko Bułgarzy. W Szwajcarii leki z tej kategorii są ponad cztery razy droższe niż w Polsce. W Irlandii ponad dwa razy droższe. Grecy płacą za „generyki" o dwie trzecie więcej niż Polacy.

Przykład Grecji jest zresztą często przywoływany w dyskusjach o polityce lekowej. Jest to państwo, które zupełnie nie dba o rozwój swojego przemysłu farmaceutycznego, znakomita większość zużywanych przez Greków leków pochodzi z importu. Następstwem takiego postępowania są nie tylko wyższe ceny, ale również brak bezpieczeństwa dostaw. W 2015 r., w wyniku kryzysu wstrzymano transfery pieniężne z Grecji za granicę – czego następstwem było szybkie wyczerpanie zapasów leków i sprzętu medycznego. Wprawdzie sytuacja ekonomiczna Polski daleka jest od sytuacji tonącej w długach Grecji, jednak nieliczenie się z możliwością wstrzymania dostaw potrzebnych leków z zagranicy z takich czy innych powodów byłoby przejawem braku rozsądku.

Branża pełna innowacji

Aż 84 proc. produkcji firm farmaceutycznych w Polsce to leki generyczne – pozostałe to leki oryginalne. Pomimo takiej proporcji przemysł ten jest najbardziej innowacyjną branżą w Polsce: połowa przedsiębiorstw, które w latach 2012–2014 mogły się pochwalić wprowadzeniem innowacji, to firmy farmaceutyczne.

Jest to branża, która wymusza nieustanny rozwój. Leki generyczne są często ulepszane przez producentów – choćby pod względem formy podania albo zastosowanych substancji pomocniczych. Modyfikowane są też sposoby produkcji, wprowadzane wydajniejsze metody syntezy substancji aktywnych.

Polscy producenci coraz częściej decydują się też na wprowadzanie na rynek zupełnie nowych leków, choć wiąże się to z koniecznością utrzymywania rozbudowanego zaplecza naukowego oraz inwestowania olbrzymich pieniędzy w badania kliniczne.

Jest dobrze, może być lepiej

Przeciętny czas opracowania bionastępczego produktu leczniczego to osiem lat przy wydatkach ok. 50 mln euro na same badania kliniczne. Przykłady firm wprowadzających na rynek innowacyjne leki to Mabion i Polpharma Biologics.

Są to w większości leki biologiczne, bionastępcze – czyli takie, w których substancję czynną wytwarzają izolowane żywe komórki bakteryjne lub komórki wyższych organizmów. By wprowadzić do użytku taki lek, trzeba udowodnić, że jest nie mniej skuteczny i bezpieczny niż jego produkt referencyjny.

Kluczowa w przypadku leków bionastępczych jest cena. Koszty produkcji tych leków są zazwyczaj o ok. 30 proc. niższe niż ich oryginalnych odpowiedników, dzięki czemu pacjenci mogą płacić za terapię mniej.

Krajowy przemysł farmaceutyczny (zakłady produkcyjne oraz ich dostawcy) wytwarza ok. 1 proc. polskiego PKB. Eksport leków z Polski rośnie szybko, od 2004 r. z prędkością przeciętnie 27 proc. rocznie.

To bardzo dobry wynik, ale na tle innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej wypadamy przeciętnie: na Węgrzech np. wzrost eksportu firm tej branży wyniósł w 2014 r. 41 proc. Polska ma też wciąż, mimo intensyfikacji eksportu, niekorzystny bilans handlowy: importujemy leki za ok. 4 mld euro, eksportujemy za ok. 2 mld. Deficyt handlowy wynosi więc w przypadku Polski ok. 2 mld euro. Węgry (a także Słowenia) nie tylko nie odnotowują straty, ale także zamykają bilans z nadwyżką ok. 1 mld euro.

Krajowy przemysł farmaceutyczny jest więc mocny – ale może być mocniejszy. Starzenie się społeczeństwa spowoduje wyraźny wzrost zapotrzebowania na leki (seniorzy są grupą wiekową zużywającą najwięcej leków) już w ciągu kilkunastu lat.

Wzrost dzięki lekom dla starszych

Osoba młoda używa leków na receptę za ok. 70 zł rocznie. Osoba w wieku średnim za około 135 zł. A Polak, który skończył 80 lat, zażywa leków na receptę za ok. 1060 zł.

Ta suma do roku 2030 wzrośnie o około jedną czwartą. Jednocześnie zwiększy się o 8 proc. liczba seniorów (prawie 30 proc. Polaków będzie wówczas po sześćdziesiątce). Zapewnienie leków dla całej tej grupy będzie ważnym zadaniem.

Jeżeli pozwolimy krajowemu przemysłowi farmaceutycznemu na wzrost, to nie tylko będzie mógł to zadanie wypełnić, ale też ma szansę uzyskać – a raczej odzyskać – pozycję liczącego się eksportera leków. Jak czytamy w przygotowanej przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową „Strategii rozwoju krajowego przemysłu farmaceutycznego do 2030 r.", Polska ma wieloletnią tradycję w produkcji leków i szansę, by stać się w tej dziedzinie jednym z liderów w Europie.

Krajowe zakłady farmaceutyczne produkują przede wszystkim leki generyczne, a więc takie, na które prawa patentowe już wygasły. To niejako „klasyka" wśród leków – od 20 lub więcej lat udowadniające swoją skuteczność. Takich właśnie lekarstw pacjenci zażywają najwięcej.

W Unii Europejskiej niższymi cenami leków generycznych niż Polacy cieszą się tylko Bułgarzy. W Szwajcarii leki z tej kategorii są ponad cztery razy droższe niż w Polsce. W Irlandii ponad dwa razy droższe. Grecy płacą za „generyki" o dwie trzecie więcej niż Polacy.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej