Czy TK uwolni PiS od kłopotliwej reformy - komentuje Tomasz Pietryga

Wtorkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ma szanse nieco ucywilizować reformę sądownictwa prowadzoną przez PiS. Na pewno jej jednak nie zatrzyma.

Aktualizacja: 19.06.2017 19:07 Publikacja: 19.06.2017 17:30

Czy TK uwolni PiS od kłopotliwej reformy - komentuje Tomasz Pietryga

Foto: Fotolia.com

Chodzi o zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa, które wprowadzają polityczny tryb wyboru sędziów, a także błyskawicznie wygaszają kadencje jej członków.

Trybunał zbada obecny niepolityczny tryb wyboru członków KRS i jeżeli uzna go za niezgodny z konstytucją, otworzy drogę do szybkiej reformy sądownictwa. Zmiany mogą być przegłosowane jeszcze w tym tygodniu. Takie orzeczenie tylko wzmocni argumentacje partii władzy i przekaz polityczny o konieczności reform. Przekona przekonanych, a krytyków PiS upewni, że spacyfikowany w ubiegłym roku TK realizuje polityczny plan.

Scenariusz może być jednak inny. TK uzna obecne rozwiązania dotyczące KRS za zgodne z konstytucją. Taki krok, patrząc na trybunalskie realia, tylko pozornie jest niemożliwy.

W rzeczywistości może uwolnić PiS od kłopotliwej reformy KRS w jej najbardziej radykalnej formie. Trzeba pamiętać, że kiedy początkowo ją kreślono, chodziło jedynie o demokratyzację rady, zdominowanej przez sędziów wyższych szczebli, przy absolutnej marginalizacji sędziów rejonowych, stanowiących 90 proc. sędziowskiej populacji.

Początkowo Zbigniew Ziobro po prostu wyszedł naprzeciw oczekiwaniom sędziowskich dołów, które od lat domagały się zmian w wyborczych procedurach.

Niespodziewana wolta ministra zburzyła ten stan. Bardzo szybko przekształcając coś, co było zalążkiem porozumienia z dużą częścią środowiska sędziów, w główną oś sporu. Na szali znalazła się sędziowska niezawisłość. Odżyły hasła znane z konfliktu o TK, mówiące o zamachu na demokrację czy ciągotach autorytarnych partii władzy. Spór przesłonił wreszcie główny cel reform: usprawnienie sądownictwa.

Wtorkowe orzeczenie może zatem pozwolić PiS przejść z twarzą od kłopotliwej, radykalnej reformy do mniej radykalnej i wytrącić przeciwnikom z ręki polityczny oręż.

Na takiej sytuacji może też zyskać TK, uznawany przez część społeczeństwa za instytucję działającą zgodnie z oczekiwaniami partii władzy. Zatrzymanie radykalnej reformy dostarczyłoby TK tak potrzebnej wiarygodności, chociaż zapewne argumenty o „politycznej ustawce" i tak by się pojawiały.

Bez względu na to, jaki scenariusz zostanie zrealizowany, chyba nic nie jest w stanie zatrzymać reformy wymiaru sprawiedliwości, a spowolnić ją mogą tylko wewnętrzne tarcia w obozie władzy.

Zapraszam do lektury najnowszej „Rzeczy o Prawie" i „Rzeczy o Prawie Ekstra".

Chodzi o zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa, które wprowadzają polityczny tryb wyboru sędziów, a także błyskawicznie wygaszają kadencje jej członków.

Trybunał zbada obecny niepolityczny tryb wyboru członków KRS i jeżeli uzna go za niezgodny z konstytucją, otworzy drogę do szybkiej reformy sądownictwa. Zmiany mogą być przegłosowane jeszcze w tym tygodniu. Takie orzeczenie tylko wzmocni argumentacje partii władzy i przekaz polityczny o konieczności reform. Przekona przekonanych, a krytyków PiS upewni, że spacyfikowany w ubiegłym roku TK realizuje polityczny plan.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem