Wszystko wskazuje na to, że od 1 czerwca środowisko sędziowskie czekają duże zmiany. Na nowych zasadach funkcjonować też będzie Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury. Absolwenci aplikacji specjalistycznych przez nią prowadzonych bez konkursu dostaną etat asesora, a potem i sędziego. Zniknie też aplikacja ogólna. Szkoła będzie prowadziła nabór od razu na aplikacje specjalistyczne. Wszystko to ma służyć sądownictwu i obywatelom.

Absolwenci, którzy przez lata nauki pobierają stypendia (ok. 3,5 tys. zł miesięcznie), nie muszą martwić się o zawodową przyszłość. Etaty, które zostaną po ich obsadzeniu, trafią do konkursów, w których startować będą inni prawnicy: asystenci, referendarze, adwokaci, radcowie prawni, notariusze itd. Wygląda więc na to, że to już koniec marzeń i dążeń do utworzenia z zawodu sędziego korony zawodów prawniczych.

Przystępując do pisania noweli o szkole, resort sprawiedliwości miał trudne zadanie. Z jednej strony musiał zagospodarować aplikantów, z drugiej utrzymać wysoki poziom kandydatów do zawodu. Czy się uda? Jedno jest pewne: na dodatkowe etaty nie ma co liczyć. MS musi więc gospodarować tym, co ma.