Szwecja reaktywuje powszechną służbę wojskową dla mężczyzn i kobiet

Szwecja reaktywuje powszechną służbę wojskową zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet, zgodnie z prawem o powszechnym obowiązku obrony. Służba ma być wprowadzona już w przyszłym roku.

Aktualizacja: 19.03.2017 07:23 Publikacja: 18.03.2017 23:01

Szwecja reaktywuje powszechną służbę wojskową dla mężczyzn i kobiet

Foto: Wikimedia Commons/Justin De Hoyos

Decyzja jest podyktowana pogorszeniem się stanu bezpieczeństwa w regionie i trudnościami z poborem ochotników do wojska. Osiem lat temu bowiem powzięto decyzję, że w czasach pokoju prawo o werbowaniu do wojska przejdzie „w stan spoczynku". Rok później parlament przegłosował likwidację powszechnej służby wojskowej (jedynie trzema głosami). Jednocześnie zmiany w legislacji upoważniły rząd do reaktywowania obowiązku służby w sytuacji wymagającej gotowości bojowej, bez mandatu Riksdagu. Efektem reformy było zniesienie w praktyce obowiązkowej służby wojskowej na rzecz zawodowców, których rekrutacja odbywała się na zasadzie dobrowolności.

Pobór żołnierzy ochotników, ochotników marynarzy i dowódców grup nie przebiegał jednak zgodnie z intencjami ministerstwa obrony. W 2015 r. siły zbrojne przeznaczyły 4650 miejsc na szkolenie. Nie były jednak w stanie zwerbować na nie więcej niż 2214 ochotników. Rok później siły zbrojne obniżyły swoje ambicje, udostępniając już tylko, bardziej realistycznie, 3200 miejsc na naukę w szkole wojskowej. Wreszcie z braku większego zainteresowania służbą socjaldemokratyczny minister obrony Peter Hultqvist zaczął propagować również powrót do tradycyjnej rekrutacji. Jeżeli chcemy posiadać wyćwiczone jednostki bojowe w komplecie, trzeba je uzupełnić obowiązkowym poborem – stwierdził. Rzeczywiście, różnica w zasobach żołnierzy stała się ogromna. W latach 1995–1996 powszechną służbę odbyło prawie 37 tys. mężczyzn i kobiet. Piętnaście lat później liczba spadła do zaledwie 1644 żołnierzy.

Zgodnie z rządową decyzją wszyscy ci, którzy urodzili się w latach 1999 i 2000, mężczyźni i kobiety, otrzymają wkrótce informację o przywróconym obowiązku powszechnej obrony kraju. Siły zbrojne zakładają, że w przyszłym roku i następnym co najmniej 4000 osób rocznie będzie mogło ukończyć podstawową służbę wojskową. Natomiast już od lipca tego roku wezwani muszą stanąć przed komisją kwalifikacyjną.

Razem zostanie wezwanych 13 tys. osób, zarówno ochotników jak i tych, którzy są do służby zobowiązani. Spośród nich zostanie wybrana grupa mająca przejść podstawowe szkolenie militarne. Podobny system złożony z obowiązkowej i z profesjonalnej służby funkcjonuje w Norwegii i Danii. Powinien zatem zadziałać i w Szwecji. System zakłada również, że w razie pogorszenia się stanu bezpieczeństwa kraju liczba niedobrowolnych rekrutów ma wzrastać sukcesywnie do 8000 żołnierzy.

Czy ku ich radości, nie wiadomo. Zdania gimnazjalistów (w kraju licea zlikwidowano dawno temu), są w tej kwestii podzielone.

W każdym razie przywrócenie obowiązku służby wojskowej przywraca również konsekwencje dla osób, które nie staną przed komisją poborową.

Przewidywana kara za odmowę wypełnienia obowiązku obrony kraju to grzywna lub pozbawienie wolności do maksymalnie roku. Dopóki służba wojskowa była ochotnicza, sankcje te nie odstraszały. Wraz jednak z przywróceniem poboru dla tych, którzy odmówią noszenia broni, nabrały realnego wymiaru.

Sam minister obrony Hultqvist w czasie odbywania służby wojskowej już po dwóch miesiącach starał się o posadę, która nie wymagała używania broni. Czynił to ze względu na swoje przekonania. Teraz minister uspokaja, że nie będzie przymuszania do służby. Zapewnia, że podstawą rekrutacji będzie jedynie zainteresowanie wojskiem, motywacja i wola wstąpienia w jego szeregi. I to ma determinować pobór.

Tymczasem fakty świadczą o czymś innym. Jeżeli bowiem siły zbrojne będą chciały zwerbować 8000 żółnierzy, to ze statystyk nie wynika, że do tej pory udało im się osiągnąć liczbę ochotników chociażby przybliżoną. Na przykład w 2011 r. podstawową służbę wojskową odbyło tylko 1282 wolontariuszy, a w 2012 r. zaledwie 1719. Te dane zatem mogą tylko oznaczać, że część rekrutów bedzie wpisana w system z musu lub pójdzie za kratki. Chyba że warunki ekonomiczne dla ochotników znacznie się poprawią.

Siły zbrojne mają też nadzieję, że powszechny obowiązek służby wojskowej dla kobiet i mężczyzn przyczyni się do równości w sektorze obrony. Zatrudnia on bowiem jedynie 16 proc. kobiet.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Decyzja jest podyktowana pogorszeniem się stanu bezpieczeństwa w regionie i trudnościami z poborem ochotników do wojska. Osiem lat temu bowiem powzięto decyzję, że w czasach pokoju prawo o werbowaniu do wojska przejdzie „w stan spoczynku". Rok później parlament przegłosował likwidację powszechnej służby wojskowej (jedynie trzema głosami). Jednocześnie zmiany w legislacji upoważniły rząd do reaktywowania obowiązku służby w sytuacji wymagającej gotowości bojowej, bez mandatu Riksdagu. Efektem reformy było zniesienie w praktyce obowiązkowej służby wojskowej na rzecz zawodowców, których rekrutacja odbywała się na zasadzie dobrowolności.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem