Grupa kobiet opublikowała w „Codzienniku Feministycznym" historie molestowania, nadużyć i przemocy, jakich doznały ze strony znanych lewicowych dziennikarzy. Wielu komentatorów zawyło ze szczęścia: oto dowód na upadek i hipokryzję rzekomych postępowców. Wystarczyło jednak, by wkrótce potem o obleśnych uwagach posła Jakubiaka z Kukiz'15 opowiedziała Justyna Samolińska z Razem, by panowie z samozwańczych rycerzy zmienili się w rechoczących wujów. Na Samolińską wylały się tony błota, a Jakubiak grozi jej sądem.
Łatwo jest wierzyć, że nadużyć seksualnych dopuszczają się tylko odrażający mężczyźni, o których mamy jak najgorsze zdanie. „Patologia" albo wręcz przeciwnie, „rozpieszczone elity". Tylko rozwiąźli libertyni albo tylko prymitywni dresiarze. Tylko katolicy albo tylko ateiści. Pora skończyć z łatwym usprawiedliwianiem.
Każda wiele razy
Jak donosił w zeszłym roku raport Fundacji Ster, 87 proc. kobiet w Polsce na ogół bardzo wiele razy w życiu doświadczyło obscenicznych dowcipów, dotykania wbrew woli, niestosownych propozycji, ocierania czy widoku obnażającego się mężczyzny. Czyli molestowania. 4 na 10 kobiet było wbrew woli całowanych i dotykanych w miejscach intymnych – nazywa się to „inną czynnością seksualną". Polki miały przeważnie kilka takich doświadczeń. Jedna czwarta przeżyła sytuację, kiedy mężczyzna podejmował wbrew woli próbę penetracji, czyli – gwałtu. Podobna liczba odbyła stosunek seksualny wbrew woli, czyli została zgwałcona. Większość gwałtów to wymuszenie seksu presją, ale także wykorzystanie przemocy, pozycji bądź podanie alkoholu czy środków odurzających. Spośród kobiet zgłaszających gwałt jedna piąta była gwałcona regularnie, a dwie piąte więcej niż raz. Na ogół przez byłego lub obecnego partnera, na ogół w domu.
Te dane trzeba przetrawić. Trzeba rozejrzeć się wokół siebie i pomyśleć: ona, ona, ona i ona też. Matka, siostra, dziewczyna, pani w sklepie, piosenkarka, polityczka, profesorka. Każda wiele razy. A potem zrobić krok dalej i wreszcie przyjąć do wiadomości, że jeśli tyle kobiet doświadcza przemocy seksualnej, to równie wielu mężczyzn się jej dopuszcza. Na każdą molestowaną kobietę przypada jeden molestator. Na każdą zgwałconą jeden gwałciciel. Brat, sąsiad, przyjaciel, ty. Każdy, kto, jak to ujął Rafał Ziemkiewicz, „wykorzystał nietrzeźwą", dopuścił się gwałtu bądź innej formy przemocy seksualnej.