„Wisła” zatopiła okręty

Czy Polskę stać na nowoczesną obronność?

Aktualizacja: 06.06.2018 14:19 Publikacja: 05.06.2018 18:42

ORP "Sokół"

ORP "Sokół"

Foto: Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych/ Piotr Leoniak

W tym miesiącu zostanie spuszczona bandera na okręcie podwodnym ORP „Sokół". W porcie od wielu miesięcy stoi zaś inna taka jednostka. ORP „Orzeł" czeka na gruntowny remont po serii pechowych wypadków, m.in. po pożarze. Nie może się zanurzać. Chociaż od wielu lat MON mówi o konieczności zakupu trzech nowych okrętów podwodnych, niewiele się w tej sprawie dzieje. Podobnie sytuacja wygląda z zakupem śmigłowców m.in. dla wojsk specjalnych.

W poniedziałek Rada Ministrów przyjęła „Szczegółowe kierunki przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2017–2026". Dokument jest opóźniony o wiele miesięcy.

To dokument niejawny. Z ogólnikowego komunikatu MON wynika, że stawia m.in. na modernizację sprzętu rozpoznania i walki radioelektronicznej, dowodzenia i łączności, systemów obrony powietrznej, zestawów przeciwpancernych pocisków kierowanych, kołowych transporterów opancerzonych, średnich samolotów transportowych, okrętów i czołgów. Tyle że taki sam zestaw zamierzeń znalazł się w ustawie o przebudowie i modernizacji technicznej z... 2001 roku.

Na podstawie ostatnio przyjętego dokumentu MON wypracuje kolejny dokument, czyli Program Rozwoju Sił Zbrojnych i Plan Modernizacji Technicznej. Z naszych informacji wynika, że być może będzie gotowy jesienią.

Dopiero na podstawie tego materiału będzie możliwe podpisywanie kontraktów na zakup sprzętu wojskowego i zaciąganie zobowiązań finansowych po 2022 roku. Słowem, na podpisanie umów na drugą fazą programu „Wisła", czyli zakup kolejnych zestawów Patriot, ale też np. okrętów podwodnych czy śmigłowców szturmowych.

Spadek po Macierewiczu

Mariusz Błaszczak, który stoi na czele MON od stycznia, przejął resort wyjątkowo rozchwiany. Jego poprzednik Antoni Macierewicz słynął z roztaczania fantastycznych wizji zakupów sprzętu. Żonglował datami, cenami, podawał liczbę uzbrojenia, a nawet producentów, u których armia będzie kupowała (np. śmigłowce). Dzisiaj wiemy, że w wielu przypadkach nie były poparte żadnymi danymi na realną ich realizację.

Błaszczak chce uporządkować sytuację, a przede wszystkim urealnić finansowo program zakupów. Nie ma wątpliwości, że konieczność rewizji wszystkich programów zbrojeniowych to konsekwencja zakupu w kwietniu pierwszej transzy systemu Patriot. Wojsko wydaje na sprzęt, czyli tzw. techniczną modernizację, ok. 9–10 mld zł rocznie, a tylko dwie pierwsze baterie patriotów i wsparcie logistyczne dla nich mają kosztować ok. 20 mld zł brutto. Teraz negocjowany jest zaś zakup sześciu kolejnych baterii Patriot. MON przewiduje, że rozmowy zostaną zakończone w 2019 r. Ich cena to na razie zagadka.

Prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej Jakub Skiba w czasie debaty zorganizowanej w „Rzeczpospolitej" stwierdził, że na program „Wisła" „staramy się patrzeć jak na wstęp i kompetencyjny pomost do realizacji własnymi siłami kolejnego segmentu przyszłej tarczy przeciwlotniczej, czyli systemu krótkiego zasięgu «Narew»".

Muzealne śmigłowce

A co z pozostałymi programami, o których tak chętnie mówił Macierewicz, np. zakupem śmigłowców i okrętów podwodnych? Jeden z urzędników MON ujawnił nam, że dzisiaj w ministerstwie mowa jest o głębokiej rewizji dotychczasowych planów, tak aby były realistyczne i wykonalne. – Z pierwszą fazą patriotów jesteśmy zabudżetowani, ale gestorzy innych programów czekają na decyzje i mogą znaleźć się za burtą albo będą ofiarą ostrych cięć – słyszymy w resorcie obrony.

Z informacji, które uzyskaliśmy z MON, wynika, że np. program „Orka", dotyczący zakupu okrętów podwodnych wciąż jest w fazie analityczno-koncepcyjnej. Resort obrony zakłada, że uszkodzony okręt ORP „Orzeł" będzie naprawiany i się zanurzy. Kiedy? Nie wiadomo. Teraz mamy sprawne dwa okręty podwodne, używane od ponad półwiecza. Nie ma jednak pewności, kiedy ruszy sprawa zakupu jednostek nowej generacji, które powinny je zastąpić. Wcześniej Macierewicz unieważnił postępowania w sprawie budowy okrętów obrony wybrzeża „Miecznik" i patrolowców z funkcją zwalczania min „Czapla".

MON informuje nas, że prowadzone są negocjacje z Konsorcjum (liderem jest PGZ SA), którego celem jest podpisanie umowy jeszcze w tym roku na zakup systemów artyleryjskich programu „Homar". To dobra wiadomość.

Za to w przypadku zakupu śmigłowców uderzeniowych w programie „Kruk" zakończono fazę analityczno-koncepcyjną i „prowadzona jest ocena występowania podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa". Planowane rozpoczęcie dostaw nastąpi w okresie trzech lat od podpisania umowy. Ale i w tym przypadku nieznane są szczegóły.

MON zapewnia nas, że wojsko posiada teraz ponad 200 śmigłowców różnych typów. „W perspektywie kolejnych 5 lat planowane jest pozyskanie nowych śmigłowców. W związku z powyższym, liczba śmigłowców będących w eksploatacji pozostanie na poziomie nie niższym niż obecny" – twierdzi MON.

Tyle że w trakcie niedawnej debaty sejmowej Wojciech Skurkiewicz, wiceszef MON, przyznał, że plan zakupów nowych śmigłowców został zredukowany, a jednocześnie zapadła decyzja o przedłużeniu norm eksploatacji wysłużonych posowieckich Mi-17, Mi-8.

Jak zatem rysuje się obraz armii? Z jednej strony kupujemy nowoczesny system Patriot, z drugiej mamy problemy z zakupem nowych okrętów i śmigłowców.

A może na takie zakupy naszego państwa nie stać? Jeżeli tak, niech wreszcie MON powie to głośno.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej