Niedzielna konwencja programowa Nowoczesnej pokazała, że partia ta przemyślała przyczyny kryzysu, w którym się znalazła, a także znalazła na siebie pomysł. Co ciekawe, podobną – choć zabrzmi to paradoksalnie – redefinicję samej siebie przechodzi w chwili obecnej Platforma Obywatelska. Czyżby opozycja wreszcie zrozumiała, jak pokonać rządzących?
Zacznijmy od ugrupowania Ryszarda Petru. Zaprezentowało się ono w ostatni weekend jako formacja czysto liberalna – zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i aksjologicznym. Temu pierwszemu schlebiały postulaty wprowadzenia euro, podniesienia wieku emerytalnego czy zdemolowania – w istocie – programu 500+; temu drugiemu zapowiedzi wprowadzenia związków partnerskich, świeckości państwa czy otwarcie na uchodźców. To bardzo ryzykowny program, który jest wynikiem podwójnej – jak się wydaje – refleksji.