Przeciwnicy Jarosława Kaczyńskiego przekonują niekiedy, że jego głównym celem jest utrzymanie kontroli nad własną partią. Doświadczenia historyczne, łącznie z tym, że kiedyś wystąpił z założonego przez siebie Porozumienia Centrum, nauczyły go – zdaniem krytyków – że najważniejsze jest to, by nikt w partii nie mógł zagrozić jego pozycji.
Gdyby przyjąć to nieżyczliwe wobec prezesa PiS założenie, to wydarzenia ostatnich tygodni, choć kosztowały jego partię pewne straty w sondażach, choć doprowadziły do wielu emocjonujących wydarzeń w kraju i w relacjach z innymi państwami, były dla niego w sumie korzystne, gdyż pozorny chaos ostatnich tygodni pozwolił mu utemperować ambicję niektórych polityków i odzyskać więcej kontroli nad PiS. Poszczególne postaci z obozu władzy wychodzą z tej potyczki poturbowane, z utratą pewnych stref wpływów. Straty liczą wszyscy, tylko nie Jarosław Kaczyński.