6 lipca 1938 r. Évian-les-Bains, niewielki kurort położony nad Jeziorem Genewskim, przeżywał istne oblężenie. Na ulicach panował niespotykany tu na co dzień ruch, francuscy policjanci gorączkowo usiłowali nad nim zapanować, a spóźnieni dziennikarze szukali ostatnich wolnych miejsc w hotelach. Nie było o nie łatwo, ponieważ w Évian rozpoczynała się właśnie międzynarodowa konferencja, na którą przybyli przedstawiciele 32 państw i 39 organizacji prywatnych. Spotkanie relacjonowało blisko 200 dziennikarzy z całego świata. Celem konferencji, zwołanej z inicjatywy prezydenta Stanów Zjednoczonych Franklina D. Roosevelta, było rozwiązanie problemu rosnącej liczby uchodźców żydowskich, którzy masowo uciekali przed prześladowaniami, jakie spotykały ich w nazistowskich Niemczech. Miała to być humanitarna odpowiedź cywilizowanego świata na rasistowską politykę III Rzeszy.
W 1938 r. sytuacja, w jakiej znaleźli się niemieccy Żydzi, nie napawała optymizmem. Trzy lata wcześniej uchwalono słynne ustawy norymberskie, które dzieliły społeczeństwo niemieckie pod kątem rasowym. Wyraźnie wskazano w nich, kto jest Aryjczykiem, kto Żydem, a kto mieszańcem (mischlingiem). Żydzi zostali pozbawieni obywatelstwa, ochrony prawnej i własności, nie można było zawierać małżeństw pomiędzy Aryjczykami i nie-Aryjczykami, stosunki intymne między nimi podlegały zaś karze (było to tzw. Rassenschande – zhańbienie rasy). Rok później Żydom zabroniono wykonywania specjalistycznych zawodów. Dla liczącej ponad pół miliona społeczności niemieckich Żydów restrykcje te były prawdziwym szokiem. Większość z nich była bowiem silnie zasymilowana i od pokoleń czuła się Niemcami.
Represje wobec Żydów przybrały na sile wiosną 1938 r., kiedy Hitler dokonał anszlusu Austrii i kolejne 185 tys. Żydów znalazło się w granicach III Rzeszy. Gwałty i prześladowania w Austrii osiągnęły skalę niespotykaną dotychczas w Niemczech. Świat jednak milczał. Hitler postanowił więc jeszcze bardziej zaostrzyć politykę antyżydowską. Nakazano między innymi obowiązkową rejestrację żydowskiej własności, a każda własność o wartości powyżej 5 tys. marek mogła być sprzedana jedynie za zgodą władz.
Coraz więcej Żydów decydowało się na ucieczkę z ogarniętych rasistowskim amokiem Niemiec. Wielu z nich wyjeżdżało do Palestyny, co ułatwiało porozumienie zawarte pomiędzy niemieckimi syjonistami a nazistami – tzw. ugoda Haavara. Dzięki niej w latach 30. XX w. do będącej ówcześnie brytyjskim protektoratem Palestyny wyemigrowało około 60–70 tys. niemieckich Żydów. Władze brytyjskie, początkowo przychylnie nastawione do emigracji żydowskiej, nie mogąc poradzić sobie z narastającym konfliktem żydowsko-arabskim, stopniowo ograniczały jej zasięg. Od drugiej połowy lat 30. miała ona w dużym stopniu charakter nielegalny (tzw. piąta alija).
Żydzi próbowali także uciekać do państw Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych, jednak napotykali tam bariery w postaci ustaw antyimigracyjnych. O skali problemu świadczy fakt, że na około 270 tys. wniosków o wizę z prawem stałego pobytu w USA, które złożyli niemieccy Żydzi, do momentu wybuchu II wojny światowej rozpatrzono pozytywnie jedynie kilkadziesiąt tysięcy. Władze nazistowskie popierały i ułatwiały emigrację, ale wymuszały od wyjeżdżających podpisanie deklaracji, że do Niemiec nie wrócą, pod karą wysyłki do obozu koncentracyjnego. Emigracją kierowały żydowskie organizacje, m.in. Reichsvertertung i Hauptstelle für jüdische Auswanderung. Szacuje się, że do 1938 r. jedna czwarta niemieckich Żydów uciekła za granicę. W kolejce czekały jednak tysiące kolejnych chętnych do opuszczenia nazistowskiego piekła.