Minister przedsiębiorczości i technologii – to urząd, na który prezydent Andrzej Duda powołał we wtorek Jadwigę Emilewicz. Jerzy Kwieciński został z kolei ministrem inwestycji i rozwoju. Takich ministerstw dotąd nie było, jednak nominacje nie oznaczają, że PiS chce tworzyć całkiem nowe struktury. Tak wynika z podpisanych przez premiera Mateusza Morawieckiego tzw. rozporządzeń atrybucyjnych, przyznających poszczególnym ministrom działy administracji rządowej.
O tym, że ministrowie kierują działami, mówi konstytucja. – Minister powołany w oderwaniu od struktury działowej ma status ministra bez teki. Co za tym idzie, nie może wydawać rozporządzeń wykonawczych – mówi konstytucjonalista dr hab. Ryszard Piotrowski.
Bardzo szybka nowelizacja
Niektórzy ministrowie mają pod sobą kilka działów, których w sumie jest ponad 30. Problem w tym, że brakuje wśród nich takich, które pasowałyby do dziedzin takich jak przedsiębiorczość, technologie i inwestycje.
Dlatego po wtorkowych zaprzysiężeniach wielu posłów PiS spodziewało się szybkiej nowelizacji ustawy o działach, by dostosować je do nowych ministrów.
– Być może trzeba będzie nawet zmienić prawo z mocą wsteczną – zastanawiał się w środę w rozmowie z „Rzeczpospolitą” poseł PiS i adwokat Andrzej Matusiewicz.