Rosnąca od kilku lat w 20-proc. tempie branża usług HR, na czele z pracą tymczasową, może wkrótce stracić ten impet. Co prawda zapotrzebowanie firm na elastyczne formy zatrudnienia, w tym pracowników tymczasowych, nie maleje, ale agencje zatrudnienia obawiają się skutków zmian przepisów. Zarówno tych opracowywanych w Brukseli, które mogą mocno ograniczyć działalność polskich firm dotyczącą delegowania pracowników, jak i tych szykowanych w kraju.

Tutaj dostosowanie polskiego prawa do unijnej dyrektywy o pracownikach sezonowych może ograniczyć boom na pracowników z Ukrainy, a przygotowany przez resort pracy projekt nowelizacji ustawy o zatrudnieniu pracowników tymczasowych wprowadza obowiązki zwiększające koszty agencji. – W tych zapisach widać promowanie idei zatrudnienia bezpośrednio u pracodawcy, na umowy na czas nieokreślony z rugowaniem pośrednictwa agencji – mówił Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan, komentując regulacje podczas czwartkowej konferencji zorganizowanej wraz z Polskim Forum HR.

Forum zrzesza większość czołowych firm z tej branży, która szybko rośnie dzięki poprawie koniunktury w połączeniu z popularnością elastycznych form zatrudnienia. W rezultacie wartość polskiego rynku pracy tymczasowej urosła w ciągu minionych pięciu lat niemal dwukrotnie – do 5,6 mld złotych, zaś liczba osób zatrudnionych za pośrednictwem agencji zwiększyła się do ponad 1,2 mln, z czego prawie 800 tys. stanowili pracownicy tymczasowi. W zeszłym roku liczba pracodawców-użytkowników pobiła zaś kolejny rekord, sięgając 17 tys. firm – o ponad 2 tys. więcej niż rok wcześniej.

– Nowe, znacznie bardziej złożone regulacje ustawy będą budziły w praktyce wiele wątpliwości, a niejasny podział odpowiedzialności między agencje pracy tymczasowej a pracodawców użytkowników z pewnością zniechęci przedsiębiorców do korzystania z tej legalnej formy zatrudnienia. Przybędzie w zamian firm outsourcingowych, których nie obowiązują przepisy regulujące pracę tymczasową i zapewniające pracownikom urlopy, szkolenia i równe traktowanie w zakresie warunków zatrudnienia – przewiduje Anna Wicha, dyrektor generalna Adecco Poland i prezes PFHR.

Wśród nich jest np. przerzucenie na agencje obowiązku ustalenia, czy pracownik tymczasowy nie przekracza maksymalnego okresu pracy na rzecz jednego pracodawcy-użytkownika (18 miesięcy w ciągu trzech lat) oraz problemu kobiet, których umowa na czas określony kończy się po trzecim miesiącu ciąży. Agencja będzie miała obowiązek przedłużać umowę do dnia porodu, nawet jeśli jej kontrakt u klienta kończy się wcześniej. To spowoduje dodatkowe koszty, a może też zniechęcić do zatrudniania kobiet, jak ocenia Jarosław Adamkiewicz, prezes Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia. Branży trudniej też będzie zwiększać biznes za granicą, gdzie unijne regulacje podwyższą znacząco koszty delegowania pracowników. – Obawiam się, że wypadniemy z rynków Europy Zachodniej, zwłaszcza w tańszych usługach, np. w branży budowlanej czy opiekuńczej. Wielu firmom będzie trudno spełnić nowe warunki, w tym obowiązek posiadania pełnej dokumentacji i delegatury w kraju wykonywania usługi. A dodatkowe obowiązki podwyższą też marże agencji – ocenia Anna Wicha.