Rz: Przeszło milion uchodźców przyjechało do Niemiec w minionym roku, trzy razy więcej niż do wszystkich pozostałych krajów Unii Europejskiej razem wziętych. Dlaczego ten kraj stał się mekką imigrantów?
Uchodźcy wybierają Niemcy z dwóch powodów. Przede wszystkim usłyszeliśmy przesłanie kanclerz Angeli Merkel, że jest tu dla nas miejsce, że drzwi są otwarte. Takiego zaproszenia z Francji czy Włoch nie było. Ale niezależnie od tego my, Syryjczycy, aktywnie korzystamy z mediów społecznościowych. I ci, którzy już w Niemczech są, dzielą się doświadczeniami z tymi, którzy szykują się do podróży. A są to doświadczenia przeważnie dobre: darmowa edukacja dla dzieci, perspektywy pracy...
Jednym słowem raj?
Raj nie. Założyliśmy w Kolonii pismo dla uchodźców „Abwab" (Drzwi) właśnie po to, aby rozwiać mylne wyobrażenia o Niemczech, pomóc przyjezdnym stawiać tu pierwsze kroki. Nikt od razu nie dostanie azylu, pracy, mieszkania. Trzeba się o to ciężko starać. Bez podstawowej znajomości niemieckiego niczego nie da się zdziałać. Jeszcze niedawno ludzie po złożeniu wniosku o azyl nie robili nic, to trwało nieraz wiele miesięcy. Teraz jest inaczej, uchodźcy od razu starają się poznać język, kulturę kraju.
Są darmowe lekcje?