Sierpniowy pożar w czeskich zakładach w Litvinovie należących do grupy Unipetrol, która z kolei jest kontrolowana przez PKN Orlen, będzie odczuwalny przez płocki koncern jeszcze kilka miesięcy.
– Na miejscu wydarzenia nadal pracuje specjalny zespół czeskiej policji i straży pożarnej. Jednak większość lokalizacji jest już teraz dostępna bez ograniczeń dla specjalistów Unipetrolu, którzy gromadzą i badają informacje w zakresie rozmiaru szkód – informuje biuro prasowe PKN Orlen.
Harmonogram po analizach
Biuro prasowe podaje, że zebrane dane pozwolą na przygotowanie do rozpoczęcia prac remontowych możliwie najszybciej. Po zakończeniu analizy ma być stworzony harmonogram prac naprawczych. Podjęta zostanie też decyzja dotycząca zastosowania odpowiednich technologii i wyboru wykonawcy remontu.
– Rafineria w Litvinovie nadal działa i produkuje – głównie benzyny i olej napędowy – ale w ograniczonym zakresie. Oceniamy, że powrót do pełnych mocy zajmie miesiące, bo część procesów produkcyjnych jest już stopniowo wznawiana – twierdzą w biurze prasowym PKN Orlen. Informują, że w ograniczonym stopniu rozpoczęła się m.in. produkcja polietylenu i polipropylenu.
Unipetrol jest ubezpieczony na wypadek nieoczekiwanych zdarzeń, takich jak pożar. Szacunki dotyczące strat finansowych będą znane po zakończeniu dochodzenia. Koncern nie precyzuje, czy ubezpieczenie obejmuje tylko straty wynikłe bezpośrednio z pożaru, czy też te z utraty korzyści związanych z niemożliwością prowadzenia normalnej produkcji.