Minister Ziobro planuje surowsze kary dla alimenciarzy, ale czy faktycznie są one surowsze? – zapytała gościa Ewa Usowicz. - Dłużnikowi alimentacyjnemu, który nie zapłaci zasądzonych kwot przez kolejne trzy miesiące, ma grozić kara ograniczenia wolności lub do roku więzienia, a obecnie za uporczywe uchylanie się od obowiązków alimentacyjnych grozi do dwóch lata więzienia.
Anna Mika – Kopeć, adwokat: Oczywiście proponowana kara nie jest surowsza, choć pewnie tak to miało wyglądać w przekazie medialnym. Diametralną zmianą jest natomiast to, że z przestępstwa niealimentacji uregulowanego w art. 209 kodeksu karnego wyeliminowano znamię uporczywości, czyli przesłankę, której niespełnienie bardzo często było przyczyną uniewinniania alimenciarzy przez sądy.
Czy jest to krok w dobrą stronę? Na pewno ta kwestia wymagała zmian. Dotychczasowy przepis nie dawał oczekiwanych efektów w postaci płacenia alimentów na rzecz dzieci. Ale czy ta zmiana jest dobra – okaże się w praktyce.
Chciałam jednak zwrócić uwagę, że nowe brzmienie art. 209 kodeksu karnego przewiduje karalność, gdy zadłużenie przekroczy sumę trzech należnych świadczeń okresowych. Można więc sobie wyobrazić dłużnika, który przez 12 miesięcy będzie tak manipulował wpłatami, że nigdy nie przekroczy tych trzech miesięcy, np. wpłaci część należności. Wtedy organ nie będzie mógł wszcząć przeciwko niemu postępowania karnego. Znamię uporczywości pozwalało sądom na indywidualną ocenę każdego przypadku. Zwykle przyjmowano, że uporczywe uchylanie się od alimentów to były 3-4 miesiące. Teraz takie oceny nie będą możliwe.
Oczywiście mam na myśli dłużników, którzy będą działali z zamiarem pokrzywdzenia dzieci. Bo dłużników alimentacyjnych można podzielić na trzy grupy: