W środę komisja weryfikacyjna, badająca reprywatyzację w stolicy, uchyliła decyzje reprywatyzacyjne, dotyczące nieruchomości przy ulicy Hożej 23/25, 25 i 25a. Dwie kamienice i działkę przejął znany handlarz roszczeń Marek M. Prawa do kamienicy przy Hożej 25 kupił od prawowitych spadkobierczyń za 550 złotych.
- To było już tak ordynarne złodziejstwo, to, co się wydarzyło przy ulicy Hożej, że nawet posłowie Platformy Obywatelskiej musieli się albo wstrzymać, albo głosować za. Ta ulica Hoża to jest taki, można by było powiedzieć, symbol tej reprywatyzacji. Kamienicę wartą miliony złotych, udziały w tej kamienicy, grupa cwaniaczków kupiła za 50 zł, za 500 zł, za 300 zł. Inwestycje giełdowe wszystkie przy tym się chowają. Od tych inwestorów naszych, można by złośliwie powiedzieć, Warren Buffet powinien się uczyć - komentował w TVP Info Patryk Jaki, szef komisji reprywatyzacyjnej.
- Mogło by być to śmieszne, gdyby nie to, że to są pieniądze rozkradzione z naszych podatków, z podatków warszawiaków, przy akompaniamencie ludzi, którzy głosowali na PO. Mam nadzieję, że dzisiaj się tego wstydzą. Wstydzą się dlatego, że ich podatki zostały rozkradzione - dodał wiceminister sprawiedliwości.
Patryk Jaki zapowiedział publikację dużego raportu, który prezentowałby dane na temat tego, ile straciła stolica na reprywatyzacji. - Ja już dzisiaj mogę powiedzieć, że wszystkim kapcie pospadają. Ile całych budżetów Warszawy zostało rozkradzionych, budżetów inwestycyjnych również, w wyniku reprywatyzacji. Warszawiacy codziennie pracują, płacą podatki od swojej pracy (...), pracują ciężko, często kosztem życia rodzinnego, a te pieniądze bierze Hanna Gronkiewicz-Waltz i pozwalała na to, żeby trafiały do mafii reprywatyzacyjnej - tłumaczył.
- Dlatego to, co zrobiła wczoraj komisja weryfikacyjna to jest najlepszy dowód na to, że można przywracać sprawiedliwość, jeżeli ma się w sobie siłę, determinację, jeżeli chce się to zrobić - mówił wiceminister, zapowiadając na środę na 12.00 specjalną konferencję prasową. - Pokażemy nowe odkrycie w materii tego, jak rozkradano nasze podatki w Warszawie - zapowiedział. "Odkrycie" ma nie dotyczyć nieruchomości, choć ma być z nimi związane, a straty Warszawy oszacował na dziesiątki milionów złotych.