Niefortunna decyzja Polski

Przerwanie postępowania przetargowego w sprawie zakupu śmigłowców grupy Airbus odbieramy jako niezgodną z ideą europejskiej obronności – piszą członkowie francusko-polskiej grupy parlamentarnej.

Aktualizacja: 08.12.2016 20:31 Publikacja: 08.12.2016 19:53

Prawdziwy zawód może nam sprawić tylko to, co naprawdę kochamy". To zdanie, zaczerpnięte od Georges'a Bernanosa, francuskiego intelektualisty z pierwszej połowy XX wieku, doskonale oddaje odczucia, które trapią członków francusko-polskiej grupy parlamentarnej – zwanej po francusku grupą przyjaźni – Zgromadzenia Narodowego (Izby Niższej francuskiego parlamentu). Dzieje się tak od chwili, gdy polskie władze postanowiły jednostronnie przerwać postępowanie przetargowe związane z zakupem śmigłowców – postępowanie, które w pełni legalnie, transparentnie i sprawiedliwie wyłoniło wcześniej grupę Airbus.

Jako wierni przyjaciele Polski świadomi jesteśmy przesłanek, które mogły lec u podstaw tej niefortunnej decyzji, nie będziemy więc marnować atramentu na niepotrzebne oburzanie się. Uznajemy, że sprawa jest zbyt poważna, by pozwalać sobie na daremne i raniące uczucia reakcje.

Napięcia, jakie utrzymują się na wschodniej flance Polski, oraz obawy, jakie rodzi awanturnicza polityka Rosji, z pewnością miały w tym swój udział. Nie można jednak w żaden sposób zarzucać Francji, że jest mało wiarygodna. W ostatnich latach nasz kraj udowodnił swym działaniem, że rozumie obawy Polski, odstępując od bardzo lukratywnego kontraktu na okręty wojenne, biorąc udział w działaniach reasekuracyjnych (manewry wojskowe NATO), a także stanowczo popierając sankcje, którymi została obłożona putinowska Rosja. A w roku 2017 Francja będzie brała udział w umacnianiu obrony Estonii pod brytyjskim dowództwem, przerzucając do Tapy na pół roku 300 francuskich żołnierzy, 5 czołgów Leclerc oraz 13 bojowych wozów piechoty. Podobnie postąpi w 2018 roku w Rukli na Litwie, tym razem pod niemieckim dowództwem.

Chcielibyśmy też podkreślić, że prócz samego kontraktu handlowego propozycja Airbusa miała znacznie ważniejszy aspekt; pozwoliłaby mianowicie Polsce związać się z europejskim przemysłem obrony, zachowując przy tym suwerenność! A to wbrew pozorom jest niezwykle istotne, gdy się zważy na stopniowe przenoszenie punktu ciężkości strategii amerykańskiej w rejon Pacyfiku.

W naszym wspólnym interesie jest budowanie europejskiego przemysłu obrony. Oferta Airbusa, niezależnie od tworzenia miejsc pracy i umów offsetowych (6000 bezpośrednich i pośrednich miejsc pracy), wiązała się z korzyściami strategicznymi, którym nie sposób przeczyć. Oferta ta umożliwiłaby przekształcenie łódzkich zakładów WZL1, w których państwo polskie miało objąć 90 proc. udziałów, w ośrodek przemysłowy o światowym znaczeniu w branży śmigłowcowej, zajmujący się montowaniem oraz serwisowaniem i modernizacją tego sprzętu. Czy w tym kontekście trzeba przypominać, że obecnie istniejące w Polsce zakłady produkujące helikoptery są w rękach dwóch znaczących grup zagranicznych (Leonardo oraz Lockheed Martin)?

Nie chodzi nam o dawanie wyrazu naszemu rozgoryczeniu; nasze słowa są natomiast swego rodzaju apelem wobec decyzji, którą szczerze odbieramy jako niezgodną nie tylko w pierwszym rzędzie z polskim interesem narodowym, ale także z całą ideą europejskiej obronności. Jako członkowie francusko-polskiej grupy parlamentarnej Zgromadzenia Narodowego zawsze utrzymywaliśmy z Polską ścisłe więzi, oparte na wierności i prawdzie, niezależnie od okoliczności. Zapewniamy o naszym pełnym oddaniu sprawie utrzymania tych jakże istotnych relacji dla ochrony pokoju na kontynencie.

Chcemy na koniec podkreślić, że jest wiele obszarów, które zasługują na to, byśmy podtrzymywali konkretną współpracę, jak wspólna polityka rolna, programy modernizacji polskich sił zbrojnych czy tworzenie miksu energetycznego z uwzględnieniem energii jądrowej. Jeśli o nas chodzi, jesteśmy na to gotowi. A Wy?

Jean Launay, przewodniczący francusko-polskiej grupy parlamentarnej (frakcja SER)

Patricia Adam, wiceprzewodnicząca grupy, przewodnicząca komisji obrony (frakcja SER)

Nicolas Bays, wiceprzewodniczący grupy (frakcja SER)

Alain Tourret, wiceprzewodniczący grupy (frakcja RRDP)

Jan-Claude Mathis, wiceprzewodniczący grupy (frakcja Republikanie)

Frédéric Reiss, wiceprzewodniczący grupy (frakcja Republikanie)

François Rochebloine, wiceprzewodniczący grupy (frakcja UDI)

Rémi Pauvros, sekretarz grupy (frakcja SER)

Pierre Yves Le Borgn' (frakcja SER)

Martine Carillon-Couvreur (frakcja SER)

Laurent Kalinowski (frakcja SER)

François Loncle (frakcja SER)

Catherine Quere (frakcja SER)

Monique Rabin (frakcja SER)

Prawdziwy zawód może nam sprawić tylko to, co naprawdę kochamy". To zdanie, zaczerpnięte od Georges'a Bernanosa, francuskiego intelektualisty z pierwszej połowy XX wieku, doskonale oddaje odczucia, które trapią członków francusko-polskiej grupy parlamentarnej – zwanej po francusku grupą przyjaźni – Zgromadzenia Narodowego (Izby Niższej francuskiego parlamentu). Dzieje się tak od chwili, gdy polskie władze postanowiły jednostronnie przerwać postępowanie przetargowe związane z zakupem śmigłowców – postępowanie, które w pełni legalnie, transparentnie i sprawiedliwie wyłoniło wcześniej grupę Airbus.

Pozostało 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?