Demokracja od zaraz

Żądamy od koalicji partii „demokratycznych" przeprowadzenia otwartych prawyborów przed wyborami samorządowymi – pisze działacz Obywateli RP.

Aktualizacja: 21.01.2018 06:02 Publikacja: 19.01.2018 23:01

Demokracja od zaraz

Foto: rp.pl

Dzisiaj żadna z partii politycznych działających w Polsce nie mogłaby być zarejestrowana w wielu demokratycznych krajach. Zapisy ich statutów dające prezesom niemal dyktatorską władzę, na przykład w kwestii ustalania list wyborczych, mają z demokracją niewiele wspólnego. A przecież partie są w Polsce utrzymywane z podatków, co jest szczególną przesłanką postawienia im wymogu wewnętrznej demokracji. Jednocześnie wiele z tych partii mieni się obrońcami demokracji...

Słyszymy też od niektórych partii, ruchów społecznych i mediów, że „najpierw trzeba odsunąć PiS od władzy, a potem zająć się innymi sprawami". Mówimy im dzisiaj: chcemy demokracji od zaraz! Dlatego żądamy od koalicji partii „demokratycznych" przeprowadzenia otwartych prawyborów przed wyborami samorządowymi. Otwartych, czyli takich, w których decyzję o kształcie list partie oddadzą swoim wyborcom.

Powiedzmy też otwarcie: że to, w jaki sposób dzisiaj toczą się prace nad stworzeniem „koalicji demokratycznej", nie tylko nie wróży dobrze jej powstaniu, ale też wskazuje, że będą to listy tworzone pod dyktando Platformy Obywatelskiej. Dla partii, które deklarują chęć odsunięcia PiS od władzy, jest to najprostsza droga do przegranej.

Otwarte prawybory nie są przedsięwzięciem niespotykanym w Europie. Od kilkunastu lat jest to częsta praktyka po stronie centrolewicowej l'Unione gromadzącej we Włoszech ponad 20 partii i organizacji społecznych. Oddanie obywatelom wyboru spośród zaproponowanych przez partie kandydatów w wielu wypadkach przyniosło zwycięstwo przy urnach. Przywołać tu można chociażby przykład Nichiego Vendoli, który w 2005 roku wygrał wybory na prezydenta regionu w konserwatywnej Apulii i zwiększył dwukrotnie liczbę mandatów l'Unione w regionalnej radzie. Nie przeszkodziło mu w tym to, że jest gejem i ekosocjalistą. Natomiast w 2006 roku po prawyborach, w których uczestniczyło ponad 10 proc. Włochów (!), Romano Prodi pokonał w wyborach parlamentarnych Silvia Berlusconiego.

Obywatele RP tworzą od kilku miesięcy infrastrukturę prawną i techniczną dla przeprowadzenia tego przedsięwzięcia. Patronat nad przygotowaniem ordynacji prawyborczej objął prof. Andrzej Rzepliński. Pracujemy z informatykami nad oprogramowaniem uniemożliwiającym wandalizowanie prawyborów. Rozmawiamy na ten temat z partiami politycznymi, kandydatami na prezydentów oraz ruchami społecznymi. Prowadzimy także rozmowy z lokalnymi działaczami samorządowymi i wielu z nich nie widzi żadnego problemu z zorganizowaniem na swoim terenie sieci lokali wyborczych. Pracy przed nami jest jeszcze sporo, ale już widzimy, że nasze przedsięwzięcie jest wykonalne, a najważniejszym zadaniem dzisiaj jest zmuszenie partii politycznych do wzięcia w nich udziału.

Zasady głosowania mogłyby wyglądać tak:

1. wybory są powszechne (może głosować każdy obywatel);

2. warunkiem oddania głosu jest podpisanie deklaracji „Demokracja od zaraz", która określać będzie zakres podstawowych wartości koalicji (np. obrona konstytucji);

3. obowiązuje jednolita ordynacja wyborcza, z jasno określonymi możliwościami modyfikacji wynikającymi ze specyfiki lokalnej;

4. prawybory odbywają się tylko tam, gdzie lokalne komitety wyborcze zadeklarują taką chęć (czyli w niektórych okręgach);

5. startują kandydaci (listy) zgłoszeni przez komitety, które weszły do koalicji „Demokracja od zaraz";

6. kandydaci (listy) muszą być poparci podpisami obywateli;

7. Krajowa Obywatelska Komisja Wyborcza składa się z osób zaufania publicznego;

8. wszyscy kandydaci zobowiązują się do poparcia zwycięzców;

9. prawybory są ważne, gdy weźmie w nich udział co najmniej 5 proc. uprawnionych do głosowania w danym okręgu. Obywatel może głosować tylko w jednym okręgu;

10 głosowanie musi się odbyć co najmniej trzy miesiące przed terminem wyborów;

11 prawybory w zależności od decyzji komitetów będą mogły odbywać się zarówno w okręgach jednomandatowych (również wybory prezydentów, burmistrzów i wójtów), jak i wielomandatowych. W tym drugim przypadku mechanizm podziału mandatów jest maksymalnie proporcjonalny (czyli metoda Sainte-Laguë'a, a nie d'Hondta).

Prezydent Andrzej Duda podpisał w tym tygodniu nowy kodeks wyborczy. Oznacza to, że wybory przebiegać będą według przepisów nie tylko umożliwiających fałszerstwa, ale także powodujących bałagan organizacyjny i liczbę głosów nieważnych większą niż w wyborach samorządowych z 2014 roku. Prawybory, chociażby poprzez frekwencję w nich, mogą nadużycia takie utrudnić.

Mamy ogromny szacunek dla Państwowej Komisji Wyborczej za niezłomną postawę w obronie podstawowych standardów i przejrzystości wyborów. Słyszymy deklaracje członków PKW, że w przypadku przyjęcia kodeksu uniemożliwiającego rzetelne przeprowadzenie wyborów podadzą się do dymisji. Panie i panowie sędziowie, w takiej sytuacji bylibyśmy zaszczyceni, gdybyście zgodzili się wejść w skład Obywatelskiej Komisji Wyborczej. Wasze kompetencje i prawość byłyby szczególną gwarancją uczciwości prawyborów.

Właściwie nie spotykamy się z argumentami, że otwarte prawybory byłyby złym rozwiązaniem tylko że są one „niemożliwe do przeprowadzenia". Mówimy dzisiaj: to jest nie tylko realne, ale i potrzebne. Obywatele RP nie będą wystawiali swoich list w wyborach samorządowych. Wszystkim, którzy chcą przeprowadzić na swoim terenie prawybory, pomożemy w ich zorganizowaniu. Nie mamy ambicji, aby już teraz doprowadzić do wyboru kandydatów w każdej gminie, powiecie i województwie, ale wszędzie tam, gdzie są komitety chcące się im poddać.

Widzimy, że PiS rozpoczął zmasowaną kampanię propagandową, której celem jest nasz ruch. Nie wydaje się, że przyczyną jest nasza inicjatywa w sprawie prawyborów. Wyborcom PiS chcemy jednak podpowiedzieć: zażądajcie także prawyborów po stronie waszych koalicji. Wy też zasługujecie na demokrację, a nie zakulisowe uzgodnienia w gabinetach politycznych.

Demokrację praktykujmy od zaraz, a nie w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości.

Dzisiaj żadna z partii politycznych działających w Polsce nie mogłaby być zarejestrowana w wielu demokratycznych krajach. Zapisy ich statutów dające prezesom niemal dyktatorską władzę, na przykład w kwestii ustalania list wyborczych, mają z demokracją niewiele wspólnego. A przecież partie są w Polsce utrzymywane z podatków, co jest szczególną przesłanką postawienia im wymogu wewnętrznej demokracji. Jednocześnie wiele z tych partii mieni się obrońcami demokracji...

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie polityczno - społeczne
Roch Zygmunt: Bronię Krzysztofa Stanowskiego
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: NATO popsują, europejskiego bezpieczeństwa nie wzmocnią
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Franciszek i biała flaga. Dlaczego te słowa nie zasługują jedynie na potępienie?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Rozdarci między Grupą Wyszehradzką a Trójkątem Weimarskim
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Kampania samorządowa testuje spójność koalicji