Bezprecedensowym od czasów zimnej wojny wyzwaniem, z jakim Unia Europejska i Stany Zjednoczone muszą się mierzyć w ostatnich latach, jest agresywna polityka zagraniczna Rosji, prowadzona z wykorzystaniem wielorakich instrumentów, w tym działań militarnych wspieranych przez zmasowaną propagandę antyzachodnią. Najbardziej radykalne jej przejawy to rozpoczęta w 2014 r. zbrojna agresja przeciwko Ukrainie, w tym nielegalna okupacja części jej terytorium, oraz podjęta rok później interwencja wojskowa w Syrii.
Celem USA i Wspólnoty Europejskiej od początku lat 90. XX w. była integracja Rosji ze światem zachodnim, rozumiana jako przyjęcie przez Moskwę podstawowych zachodnich standardów polityczno-gospodarczych oraz wzajemnie korzystna współpraca w sferze bezpieczeństwa. Co zatem sprawiło, że polityka ta poniosła fiasko, a osią rosyjskiej polityki zagranicznej jest nie integracja, ale konfrontacja z Zachodem?
Odpowiedzi należy szukać w dużej mierze w często niedocenianych wewnątrzpolitycznych uwarunkowaniach zachowania Rosji na arenie międzynarodowej. To one powodują, że Zachód jest dla Kremla naturalnym przeciwnikiem.
Lek na kompleksy
Polityka zagraniczna w wydaniu rosyjskim jest w o wiele większym stopniu niż w innych państwach traktowana jako element polityki wewnętrznej. Podporządkowano ją interesom elity, z których najważniejszym jest reprodukcja modelu rządów, w którym państwo jest faktyczną własnością niewielkiej grupy decydentów, zapisane w konstytucji wartości (łącznie z prawem własności) są kategorią umowną, a członkowie elity paranoicznie obawiają się utraty wpływów politycznych, gdyż w obliczu degradacji systemu instytucjonalnego i fikcji prawa wpływy te są jedyną gwarancją zachowania przez nich majątków oraz wolności i bezpieczeństwa osobistego. Skutkiem takiego modelu jest z jednej strony niewydolna gospodarka i pogarszająca się sytuacja materialna społeczeństwa – co osłabia legitymizację reżimu, z drugiej – strach elit przed systemowymi reformami, które musiałyby też oznaczać przemiany polityczne.
Dylemat ten można rozstrzygnąć jedynie dzięki przeniesieniu punktu odniesienia, na jakim bazują relacje władza–społeczeństwo, z problematyki wewnętrznej na zewnątrz. Jedynie konfrontacja z zewnętrznym „wrogiem” może usprawiedliwiać pogłębiające się zacofanie Rosji wobec reszty świata.