Chodzi o rodziców Jakuba R., byłego urzędnika stołecznego ratusza, który wydawał kluczowe decyzje o zwrotach działek i kamienic w Warszawie. Od lutego jest on w areszcie, tak jak Alina D. i Wojciech R. – jego matka i ojciec.
– Małżonkowie są podejrzani o oszustwo. Alina D. również o przestępstwa korupcyjne, w związku z którymi przyjęła – działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami – korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 31 mln zł – mówi nam Katarzyna Bylicka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, gdzie toczy się śledztwo w sprawie dzikiej reprywatyzacji.
Rodzice R. mają pozostać w areszcie do 25 stycznia 2018 r. – zdecydował kilka dni temu Sąd Okręgowy w Warszawie. Adwokaci Aliny D. i Wojciecha R. zażalili się do Sądu Apelacyjnego (SA), a wsparcie zaoferowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Złożyła do sądu opinię prawną, w której wskazuje na podeszły wiek i stan zdrowia.
– Zwrócili się do nas obrońcy podejrzanych i przedstawili argumenty, w tym opinie medyczne. Nie oceniamy zasadności zarzutów ani dowodów, ale uznaliśmy, że ich sytuacja jest wyjątkowa i może nosić znamiona, które europejska konwencja praw człowieka kwalifikuje jako tortury – mówi Piotr Kubaszewski, tłumacząc, dlaczego fundacja ujęła się za podejrzanymi. – Zwykle interweniujemy, jeśli areszty trwają powyżej dwóch lat, ta była nietypowa – dodaje.
Fundacja przekonuje: małżonkowie mają po 78 lat, „cierpią na szereg przewlekłych schorzeń". To „poważne problemy ortopedyczne, kardiologiczne i neurologiczne, a także powikłania związane z przebytą chorobą nowotworową" – wyliczono w opinii.