Jak informuje Polskie Radio, emeryturę kobiety cały czas pobierał jej syn.
Pracownice socjalne nie mogły odwiedzić kobiety, więc postanowiły zwrócić się z prośbą o pomoc do policji.
Jej 75-letni syn twierdził, że jego matka żyje we wsi pod Grodnem. W wyniku poszukiwań okazało się jednak, że kobieta zmarła w 1988 roku. Na podstawie udzielonego pełnomocnictwa, emeryturę z konta w banku pobierał jej syn.
Wstępne wyliczenia wskazują, że mężczyzna wzbogacił się o 100 tysięcy rubli, czyli 200 tysięcy złotych.