Na chirurga, który wypalił swoje inicjały na wątrobach dwóch pacjentów podczas operacji przeszczepu, nałożono grzywnę w wysokości 10 000 funtów.

53-letni Simon Bramhall używał w tym celu lasera, którym chirurdzy zamykają naczynia krwionośne lub szkicują linie, a później wzdłuż nich tną skalpelem. Zazwyczaj tego rodzaju rany goją się naturalnie, ale w przypadku jednej z pacjentek tak się nie stało. Sprawa wyszła na jaw przypadkowo, podczas kolejnej operacji, gdy zauważono, że na jej wątrobie wypalone są inicjały „SB”.

Choć pacjenci nie ucierpieli fizycznie, prawnik Tony Badenoch, który zajmuje się sprawą, powiedział, że jedna z ofiar chirurga została skrzywdzona psychicznie. - Ta sprawa dotyczy jego zachowania przy dwóch operacjach, bez zgody pacjenta i bez żadnych przyczyn klinicznych - powiedział Badenoch. - Przyznał, że z perspektywy czasu było to głupie i nierozważne - dodaje.

Sędzia Paul Farrer nakazał Bramhallowi przepracowanie nieodpłatnie 120 godzin. - Obie operacje były długie i trudne. Rozumiem, że w obu przypadkach był pan zmęczony i zestresowany i rozumiem, że mogło to wpłynąć na pana osąd. Było to zachowanie zrodzone z arogancji, o jakiej mówi się przy zachowaniach przestępczych - podkreślił. - To, co pan zrobił było nadużyciem władzy i zdradą zaufania pacjentów - dodał.