Właściciel pasieki, Justin Engelhardt, szacuje, że zniszczenie pasieki przyniosło rzeczywiste  straty w wysokości 50-60 tysięcy dolarów. Ale strata pół miliona owadów jest trudna do oszacowania.

Wczoraj Engelhardt wraz z żoną udali się do pasieki, by odśnieżyć ponad 50 uli. Wszystkie zastali zupełnie zniszczone, zimujące w nich owady padły. Było ich około pół miliona.

Wandale nic nie ukradli, pozostawili na miejscu cały sprzęt potrzebny do obsługi pasieki.

Policja szuka wandali, którzy dokonali zniszczeń. Badają między innymi ślady butów pozostawione w miejscu przestępstwa.