– To niestety efekt złych zwyczajów i kupowania za dużej liczby produktów – mówi szef jednej z dużych sieci handlowych. – Ponadto nastawienie na kupowanie jak najtaniej powoduje w dużej grupie konsumentów często kupowanie w promocjach produktów na zapas. Tymczasem choćby pieczywo często oferowane w sklepach podchodzi z wypieku produktu mrożonego, który nie powinien być zamrażany ponownie – dodaje.
34 proc. osób z grupy wyrzucającej jedzenie mówi, że robi to z powodu przekroczenia terminu przydatności do spożycia, a kilkanaście procent wskazuje na złą jakość produktu czy niezadowalający smak. Z takimi powodami wyrzucania trudno będzie walczyć.
Za duże porcje
W raporcie zwrócono również uwagę na problem marnowania żywności choćby w szkolnych stołówkach. Jak wynika z badań Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW, uczniowie na stołówkach zostawiają niezjedzone ok. 25 g różnych produktów spożywczych dziennie, co w przeliczeniu na rok daje ponad 8 kg zmarnowanej żywności.
– Dane dotyczą głównie porcji pozostawianych na talerzu, a nie wszystkich wyrzucanych produktów w domu, np. przeterminowanych lub nieświeżych. Zatem ilość zmarnowanej żywności przez młodzież może być znacznie większa – mówi Maria Kowalewska, dyrektor ds. edukacji Federacji Polskich Banków Żywności.
Ogromnym i w zasadzie będącym poza debatą kanałem marnowania jedzenia jest także gastronomia. W Polsce często wydawane porcje są za duże, a nie funkcjonuje powszechnie zwyczaj zabierania do domu niezjedzonej części posiłków.
– Gastronomia nie jest świadoma strat, ponieważ to resztki posiłków, za które klienci już zapłacili – mówił podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy Michel Moran, znany restaurator. – Klienci często się po prostu wstydzą zapytać o zabranie takich resztek do domów, obsługa też na to źle reaguje, podczas gdy na Zachodzie to zupełnie naturalne.